Który grzeje najlepiej?

W jakich autach wnętrze ogrzewa się najszybciej, a w których na ciepło czeka się najdłużej? Test 89 modeli wykonany przez ADAC daje odpowiedź na to pytanie.

Jeśli auto wolno się nagrzewa, marznie się dłużej. W niektórych przypadkach nawet bardzo długo - są takie samochody, w których nawet po pół godzinie jazdy na mrozie, przy temperaturze -10ºC z nawiewów wentylacji płynie ledwo ciepły strumień powietrza. Nie brak jednak i takich, w którym przyjemne ciepło we wnętrzu panuje już po niespełna 10 minutach od ruszenia w drogę. Pokazują to wyniki testu przeprowadzonego przez niemiecki klub ADAC, symulującego rozgrzewanie wnętrza w czasie jazdy na mrozie.

Ciepło z odzysku

Paradoksalnie, powolne nagrzewanie kabiny może dowodzić czegoś pozytywnego. Ciepło w aucie jest "produktem ubocznym" spalania paliwa. Energia w nim zawarta powinna przede wszystkim służyć do napędu pojazdu, a zamiana na ciepło odbierane przez układy chłodzenia i ogrzewania jest w gruncie rzeczy marnotrawstwem. Powolne ogrzewanie wnętrza może więc świadczyć o tym, że samochód efektywnie wykorzystuje paliwo.

Reklama

Oczywiście zakładamy że auto jest sprawne i kłopoty z ogrzewaniem nie wynikają z awarii termostatu czy nagrzewnicy. Właśnie dlatego zwykle wolniej nagrzewają się wnętrza w samochodach napędzanych silnikiem Diesla. Wracając do prezentowanego testu - w pierwszej dziesiątce ciągle przeważają pojazdy z jednostkami benzynowymi.

Nie oznacza to jednak, że samochody z dieslami są pozbawione szans na sukces. Od pewnego czasu można zaobserwować rosnącą skuteczność ich układów nagrzewania wnętrza, a uwieńczeniem jest aktualny tytuł "Mistrza Ogrzewania Wnętrza" dla napędzanego nowoczesnym silnikiem wysokoprężnym BMW M550d. Inna sprawa, że na ostatnim miejscu także wylądował diesel.

I jeszcze jedna uwaga - znacznie trudniejszym zadaniem jest ogrzanie wnętrza w samochodzie elektrycznym. Tu cała energia pochodzi z ciągle niezbyt wydajnych akumulatorów. Ogrzewanie pochłania jej znaczną część. Wynik Kangoo zasilanego prądem - trzecie miejsce od końca - pokazuje to dobitnie. To o tyle istotne, że napęd elektryczny jest mocno promowany. W naszych warunkach może być to zatem poważny problem.

Droższe - lepsze (czasami)

Wpływ na tempo ogrzewania wnętrza ma nie tylko rodzaj zastosowanej jednostki napędowej. Duże znaczenie ma rozmiar wnętrza. Co zrozumiałe, większe auta trudniej nagrzać. Dowodzą tego wyniki np. Renault Scenica i Grand Scenica czy Opla Zafiry Tourer. Tu jednak też nie ma reguły. Odległe miejsca zajęły też benzynowa Panda czy Fiesta - choć w tym drugim przypadku może być to efekt zastosowania oszczędnego diesla.

Co ciekawe, także cena auta nie jest bezwzględnym wyznacznikiem skuteczności ogrzewania. Fakt - w czołówce wyników testu dominują auta segmentu premium, ale czwarte miejsce Mazdy 3, w dodatku w popularnej wersji 1.6 (droższa, sportowa odmiana MPS jest dużo dalej) czy wysoka pozycja Swifta pokazują, że także niedrogie auta mogą zapewnić swoim pasażerom odpowiedni komfort termiczny.

Markowe podobieństwa

Zauważyć można za to inną prawidłowość: dużą zbieżność wyników w ramach niektórych marek, np. Volkswagena czy Toyoty. Samochody różnych segmentów osiągnęły podobne wyniki w teście. Czyżby efekt postępującej unifikacji modeli w ramach marki?

Zasady testu

  1. Aby ustabilizować warunki, przez 12 godzin poprzedzających test każdy samochód przebywał w komorze niskich temperatur w -10°C.
  2. Do pomiaru temperatury we wnętrzu auta wykorzystano zestaw czujników, umieszczonych na wysokości głowy, ramion, kolan i stóp - punktem odniesienia był standardowy manekin o wzroście 175 cm. Sprawdzano 16 punktów pomiarowych (w samochodach dwuosobowych - 8).
  3. W trakcie pomiarów samochód umieszczony był na hamowni, znajdującej się w komorze niskich temperatur przy -10°C.
  4. Pomiary trwały 30 minut. W tym czasie wyznaczano krzywą nagrzewania kabiny każdego testowanego auta.
  5. O kolejności decydował czas, w którym temperatura wzrosła z -10°C do +22°C (optymalny komfort termiczny). Ostatnie Renault nie osiągnęło tego wyniku nawet po pół godzinie. Zwycięskiemu BMW zajęło to 9 minut. Wyniki zostały przeliczone na punkty.

Wyniki testu ogrzewania wnętrza

Poz. 1: BMW M550d

Po pół godzinie temperatura we wnętrzu dochodziła do 40°C.

Poz. 13: Mini Cooper S Roadster

Auto z miękkim, otwieranym dachem, ale wynik dobry.

Poz. 64: Fiat Panda

Nieduże wnętrze, ale czas nagrzewania dość długi.

Poz. 89: Renault Megane

Na ogrzanie wnętrza do raptem 0°C trzeba czekać ponad 7 min.

Czas ogrzewania wnętrza zwycięzcy i przegranego testu

W tym czasie, gdy we wnętrzu BMW serii 5 jest już ponad 20°C, w Renault Megane temperatura wynosi niewiele powyżej 0°C.

Podsumowanie

Żaden z 89 przetestowanych modeli nie zasłużył na ocenę bardzo dobrą, za to kilka samochodów osiągnęło wyniki kwalifikujące do kategorii "słaby". Przez pół godziny pracy ogrzewania, średnia temperatura w kabinie ostatniego w rankingu Megane jedynie zbliżyła się do zakładanego poziomu 22°C. Najlepsze auta w teście potrzebują na to mniej więcej 10-12 minut, co pokazuje, że jest to technicznie możliwe.

Tekst: Bartosz Zienkiewicz; zdjęcia: Shutterstock, Robert Brykała

BMW M550d xDrive - TEST

Kłopotliwe rozwiązania - PORADY

Konserwacja zamków - EKSPLOATACJA

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy