Kolejny skandal wokół fotoradarów. Wiele urządzeń nielegalnych

Nadzór nad siecią fotoradarów przysparza ITD wielu problemów. Sąd w Łodzi stwierdził właśnie, że Inspektorzy Transportu Drogowego nielegalnie korzystają z czeskich mierników prędkości firmy Ramet. W posiadaniu ITD jest obecnie blisko 50 fotoradarów tego typu!

Tocząca się przed łódzkim sądem rejonowym sprawa dotyczyła błahego z pozoru przekroczenia prędkości. Kierujący przyłapany został przez fotoradar na przekroczeniu prędkości w terenie zabudowanym. Czeski miernik zarejestrował przekroczenie o 33 km/h. Kierowca auta poruszać się miał w terenie zabudowanym z prędkością 83 km/h.

Kierowca nie zgodził się z pomiarem i nie przyjął mandatu, wobec czego sprawa trafiła do sądu. Na początku roku Łódzki Sąd Rejonowy przyznał rację kierowcy, który argumentował, że wyniki pomiarów są niewiarygodne. Podobną opinię wyrazić miał biegły. Sądowy ekspert stwierdził, że wykorzystywane przez ITD urządzenia nie posiadają legalizacji. W jego opinii utraciły ją wraz z wprowadzoną przez producenta - czeską firmę Ramet - aktualizacją oprogramowania.

Reklama

Oznacza to, że zgodnie z obowiązującym prawem, urządzenia nie mogą być wykorzystywane do mierzenia prędkości na drogach... W opinii sądu każda ingerencja w oprogramowanie powinna być poparta procesem legalizacji przeprowadzonym przez Główny Urząd Miar i Wag. Czeski producent nie dopilnował tej procedury, co oznacza, że obowiązujące wcześniej legalizacje dla tego typu urządzeń przestały obowiązywać...

Najciekawszy w całej sprawie jest fakt, że mimo ewidentnego "zaniedbania" ze strony producenta (lub ITD) pracownicy inspektoratu odwołali się od wyroku. Sprawa trafiła więc do Łódzkiego Sądu Okręgowego. Po zapoznaniu się z aktami sprawy apelacja została jednak oddalona...

Wg informacji Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym przy polskich drogach spotkać możemy aż 46 urządzeń rejestrujących wyprodukowanych przez czeską firmę Ramet.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama