ITD tłumaczy się z pomysłu robienia zdjęć z powietrza
Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że ITD zamierzała rozbić zdjęcia pojazdom przekraczającym prędkość nie tylko z samochodów (które w świetle ostatnich doniesień poruszają się po drogach nielegalnie), ale również z powietrza.
Inspekcja rozważała wykorzystanie w tym celu śmigłowców, a nawet bezzałogowych pojazdów latających, tzw. dronów, które z powodzeniem latają np. w wojsku.
GITD odniosła się do tej publikacji w specjalnym oświadczeniu. Dowiadujemy się z niego, że inspekcja rozważała wykorzystania statków powietrznych, jednak pomysł upadł już na etapie wstępnym. Obecnie inspekcja nie zamierza wracać do tych planów.
Oto oświadczenie GITD:
1. GITD nie planuje zakupić i wykorzystywać do nadzoru nad ruchem drogowym żadnych statków powietrznych.
2. Na etapie projektowania centralnego systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym analizowano możliwość zastosowania wszelkich urządzeń stosowanych w tego rodzaju systemach w innych krajach, które są używane do wykrywania naruszeń przepisów ruchu drogowego polegających na niestosowaniu się do ograniczeń prędkości.
3. W wyniku przeprowadzonej analizy uwarunkowań technicznych, prawnych i ekonomicznych, rozważana koncepcja zakupu statków powietrznych została odrzucona już na etapie wstępnym.
4. GITD nie prowadził również żadnych szacunków dot. liczby zarejestrowanych wykroczeń w odniesieniu do przebytej trasy i czasu lotu statku powietrznego.
5. W skład systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym w Polsce wejdą stacjonarne urządzenia rejestrujące (fotoradary), urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości, rejestratory przejazdu na czerwonym świetle oraz urządzenia mobilne.
6. Do momentu przejęcia fotoradarów przez GITD, w Policji obsługą blisko 100 urządzeń zajmowało się około 500 funkcjonariuszy. Obecnie w GITD ponad 350 fotoradarów stacjonarnych i mobilnych obsługuje około 200 pracowników. (...)"