Fotoradar zrobił ci zdjęcie? Punktami się nie martw!

Główny Inspektorat Transportu Drogowego sugeruje kierowcom, sfotografowanym przez fotoradar, aby nie przyznawali się do winy i nie wskazywali kto prowadził pojazd - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Wtedy dostaną niższy mandat i żadnych punktów karnych.

Okazuje się - zauważa gazeta - że ważniejsza od łapania prawdziwych kierowców piratów i wymierzania im kar zgodnie z taryfikatorem jest statystyka. Ta dotycząca ściągalności kar.

"Dziennik Gazeta Prawna" wyjaśnia, że przyłapani kierowcy dostają na wezwaniach od GITD trzy możliwości postępowania. Przyznanie się i przyjęcie (lub nieprzyjęcie) mandatu, wskazanie innej osoby, która kierowała autem, oraz niewskazanie osoby kierującej autem, ale przyjęcie mandatu w niższej wysokości i zapłacenie go w ciągu 7 dni.. Ta ostatnia możliwość jest wyraźnie podkreślona.

Reklama

"Trzeba być niespełna rozumu, aby w takiej sytuacji nie wybrać opcji nr 3. Pytanie tylko, czy chodzi o ukaranie kierowcy, czy szybką wpłatę pieniędzy na konto?" - zastanawiają się eksperci ruchu drogowego.

Gazeta zauważa, że trzecia możliwość jest dla inspektorów bardzo wygodna również z prawnego punktu widzenia. Istnieją bowiem poważne wątpliwości prawne, czy GITD jest podmiotem uprawnionym do żądania od właściciela pojazdu ujawnienia osoby kierującej.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Główny Inspektorat Transportu Drogowego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy