Emerycki styl jazdy może się zemścić. Kiedy zmieniać bieg?
Właściwa zmiana biegów to jeden z najważniejszych elementów techniki jazdy samochodem i podstawowa umiejętność kierowców. To jak powinno zmieniać się biegi powinien wiedzieć każdy kierowca, jednak nie wszyscy robią to poprawnie. Niektórzy prowadzeni chęcią nadmiernej oszczędności zmieniają je zdecydowanie za wcześnie - przy zbyt niskich obrotach. Taki styl jazdy może mieć zupełnie odwrotny skutek. Nie dość że oszczędności na paliwie będą wątpliwe, to jeszcze może się okazać, że sporo pieniędzy zostawimy w warsztacie.
Podczas zmiany biegów, kluczowa jest dokładność, a nie tylko szybkość zmiany. Zmiana biegów powinna być wykonana precyzyjnie nie tylko pod względem samej manipulacji dźwignią zmiany biegów i pedałem sprzęgła, ale też pod względem wyboru odpowiednich obrotów. Zmiana biegów przy zbyt niskich obrotach może bardzo zaszkodzić silnikowi i układowi przeniesieni napędu.
To jeden z najczęstszych błędów popełnianych przez kierowców, wiedzionych chęcią nadmiernej oszczędności. Częsta zmiana biegów przy minimalnych obrotach rzekomo powoduje oszczędność paliwa i wielu kierowców tłumaczy to ekonomiką jazdy. W rzeczywistości jednak nie ma to zbyt wiele wspólnego z prawdą. Choć wiele samochodów z automatyczną skrzynią biegów zmienia przełożenia na wyższe przy niskich obrotach, sterownik skrzyni jest tak zaprogramowany, aby zmieniać biegi w zakresie który nie będzie szkodliwy dla samochodu.
Kierowcy z kolei doprowadzają tego typu styl jazdy do prawdziwej skrajności - zmieniają biegi przy bardzo niskich obrotach powodując szarpanie i duże wibracje silnika, przenoszące się na skrzynię biegów i układ przeniesienia napędu. Ci, którzy postępują w ten sposób najwyraźniej nie do końca wiedzą jak działa silnik samochodu i czym są dla niego optymalne warunki pracy. Przyczyniają się w ten sposób do szybszego zużycia podzespołów silnika i podnoszą ryzyko jego awarii.
Taka jazda nie ma również uzasadnienia jeśli chodzi o wspomnianą oszczędność. Każda próba przyspieszenia po zmianie biegów, startując z najniższych obrotów wymaga mocniejszego wciśnięcia pedału gazu, w celu dostarczenia silnikowi większej ilości paliwa. Przy bardzo niskich obrotach próba dynamicznego przyspieszenia nie spowoduje jednak pożądanej reakcji - silnik będzie się trząsł i szarpał dopóki nie osiągnie optymalnego zakresu obrotów, a nadmiar paliwa wpompowany do wtrysków pozostanie niespalony i trafi do układu wydechowego.
Tak jak wspomnieliśmy powyżej, dławienie silnika i jazda, a także zmiany biegów przy zbyt niskich obrotach powodują, że dławiący się silnik wpada w wibracje, które przenoszą się na skrzynię biegów i przeniesienie napędu. W większości nowszych samochodów wibracje te niwelowane są przez dwumasowe koło zamachowe. Dzieje się tak po to, aby nie przenosić ich na elementy skrzyni biegów takie jak koła zębate, wodziki i wałki skrzyni biegów.
Niskie obroty powodują wibracje i szarpanie, a to z kolei znacząco przyczynia się do przyspieszonego zużycia wspomnianej dwumasy. Warto wspomnieć, że wymiana tego elementu nie należy do najtańszych i najłatwiejszych czynności serwisowych w samochodzie. Zwykle konieczność wymiany koła dwumasowego wiąże się z wymianą innych elementów sprzęgła - docisku, łożyska, czy tarczy a całościowa naprawa może zamknąć się nawet w kilku-kilkunastu tysiącach złotych (zależy od samochodu).
Na dodatek zbyt wczesna zmiana biegów i jazda na niskich obrotach może też być przyczyną wystąpienia w silniku zjawiska spalania superstukowego. Szczególnie może dotyczyć to samochodów z turbodoładowaniem i silnikami o małej pojemności. Zjawisko spalania superstukowego (ang. low-speed pre-ignition - LSPI) pojawia się przy zbyt niskich obrotach połączonych z wysokim obciążeniem jednostki napędowej, na przykład w momencie gdy chcemy dynamicznie przyspieszyć i mocno wciskamy gaz. Pojawienie się LSPI może doprowadzić do awarii silnika i konieczności przeprowadzenia poważnego remontu - to zjawisko którego bardzo nie lubi układ korbowo-tłokowy silnika.
Tak naprawdę nie ma uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie, bowiem wiele zależy tu od konstrukcji silnika, jego typu i charakterystyki. Na przykład japońskie silniki benzynowe zdecydowanie lepiej czują się przy wyższych obrotach, a niemieckie silniki benzynowe (w zależności od pojemności) lubią zakres pomiędzy 2500 a 3500 obrotów i właśnie wtedy ich warunki pracy są optymalne. Silniki diesla z kolei lubią jeszcze niższe obroty i zmiany biegów najlepiej dokonywać w okolicy 1500 obr/min.
Najlepiej zapoznać się z danymi technicznymi auta i sprawdzić w jakim zakresie obrotowym silnik uzyskuje największy moment obrotowy i właśnie w tym zakresie starać się zmieniać obroty. Jeśli będziemy trzymać się tej zasady samochód odwdzięczy nam się nie tylko dobrymi osiągami, ale także wysoką kulturą pracy i całkiem niezłą ekonomiką jazdy. Dzięki temu silnik będzie pracował w optymalnym zakresie obrotowym, a co za tym idzie warunki spalania się mieszanki paliwowo-powietrznej w silniku również będą najlepsze - nie wystąpi zjawisko spalania superstukowego, na denkach tłoków, głowicy i zaworach nie będzie odkładać się nagar, a niespalone paliwo nie trafi do układu wydechowego - katalizatora, filtra DPF, czy układu EGR (recyrkulacji spalin). Wspomniane wcześniej wibracje nie będą się pojawiać, a układy silnika dłużej zachowają trwałość.
Jeśli staramy się jeździć spokojnie i oszczędnie i utrzymać stałą prędkość najlepiej korzystać z tempomatu i unikać mocnego wciskania gazu od niskich obrotów. Jeśli jadąc ze stałą prędkością - na przykład na autostradzie - zechcemy dynamicznie przyspieszyć, najlepszą metodą będzie redukcja biegu, zamiast rozpędzania silnika z niskich obrotów. Być może wymaga to nieco więcej zaangażowania, ale daje bardziej wymierne efekty i nie wpływa negatywnie na jednostkę napędową.