Dostałeś w prezencie kamerkę? Lepiej sprawdź co potrafi
Kamerki samochodowe cieszą się w Polsce ogromną popularnością. Bardzo często nagrywają materiał dowodowy, który w sytuacjach spornych pozwoli rozwiązać sprawę na korzyść poszkodowanego. Oprócz tego urządzenia mają wiele dodatkowych funkcji, które mogą sprawić kłopoty.
Odkąd wideorejestratory montowane w samochodach zyskały na popularności, policja często nakłania do nagrywania i wysyłania takich materiałów dowodowych. Skrzynki pocztowe w wielu komendach w całej Polsce każdego miesiąca zapychają się od nadmiaru plików wideo.
Tymczasem wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy z tego, że wykorzystując taki materiał, sami mogą ściągnąć na siebie nieprzyjemności. Dlatego zanim skorzystamy z nagrania w obronie własnej, warto dokładnie obejrzeć materiał. Zwłaszcza zanim zobaczy go policjant, sędzia czy prokurator.
Może się okazać, że urządzenie zarejestrowało jazdę ze zbyt dużą prędkością, nieprawidłowy manewr lub zupełnie inne wykroczenie (np. rozmowę przez telefon w czasie jazdy). Takie sytuacje mogą być szybko wykorzystane przez drugą stronę.
Najczęstszym błędem popełnianym przez kierowców jest nagrywanie innego uczestnika ruchu, który przekracza dopuszczalną prędkość, jadąc za nim. Warto pamiętać, że tylko policjant może łamać przepisy ruchu drogowego w celu zarejestrowania wykroczenia innego uczestnika ruchu.
Coraz częściej urządzenia oferowane na rynku umożliwiają zdalny dostęp oraz transmisję nagrywanego materiału w czasie rzeczywistym lub magazynowanie takich informacji w chmurze. Rzecz jasna, kamerki oprócz obrazu potrafią też rejestrować dźwięk w kabinie samochodu oraz lokalizować swoje położenie poprzez GPS.
Osoba mająca odpowiednie uprawnienia (np. obdarowująca) może w ten sposób uzyskać dostęp do "podsłuchu" na żywo z jednoczesnym streamingiem obrazu i dźwięku. Oczywiście, są to skrajne przypadki. Oprócz sprawdzenia z kim po pracy jeździ mąż lub żona, taka funkcja może się przydać w zupełnie innych sytuacjach.
***
