13 nowych fotoradarów w jednym tylko mieście. Posypią się mandaty

Na ulicach Krakowa jeszcze w tym roku pojawić się ma 13 nowych fotoradarów. Jak stwierdził wiceprezydent miasta, jednym z celów takiego działania jest przeciwdziałanie nielegalnym wyścigom.

13 nowych fotoradarów w Krakowie

Władze Krakowa planują, by jeszcze w tym roku liczba fotoradarów na ulicach miasta zwiększyła się o 13 nowych urządzeń. Pojawić się mają one w miejscach, które mieszkańcy oraz policjanci wskazali jako potencjalnie niebezpiecznie. Urządzenia mają zostać zamontowane m.in. przy ulicy Zakopiańskiej, Konopnickiej, Grota-Roweckiego czy al. Andersa. Fotoradary zostały zakupione przez urząd miasta, a ich montaż będzie prowadzony we współpracy z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego.

Nie są to jednak jedyne działania krakowskich władz mające na celu poprawienie bezpieczeństwa. Miasto wyposażyło policję w nowe samochody oraz sprzęt umożliwiający skontrolowanie stanu trzeźwości czy przeprowadzenie pomiaru spalin. W celu poprawy bezpieczeństwa miejskie władze budują również chodniki dla pieszych i ścieżki dla rowerów.

Reklama

Władze Krakowa chcą wyeliminować nielegalne wyścigi

Na konferencji prasowej wiceprezydent Krakowa, Andrzej Kulig, stwierdził, że jednym z celów prowadzonych działań jest wyeliminowania z ulic "nielegalnych wyścigów, które doprowadziły do fatalnego w skutkach wypadku na moście Dębnickim". Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w lipcu zeszłego roku. W wypadku życie straciło czterech mężczyzn. Trzech z nim, w tym kierowca, było kompletnie pijanych. Wstępne ustalenia wskazywały, że kierujący Renault Megane jadąc aleją Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem i dachując uderzył w betonowy mur. Śledczy ustalili, że pojazd poruszał się z prędkością przekraczającą 162 km/h w miejscu, w którym ograniczenie wynosi 40 km/h. Niestety śledztwo utknęło w martwym punkcie. 

Funkcjonariuszom udało się ustalić tożsamość świadka, który na chwilę przed zdarzeniem przechodził przez Aleję Trzech Wieszczów. Do zakończenia sprawy brakuje jego zeznań. Mężczyzna przebywa w Wielkiej Brytanii.

"Oczywiście naszym dążeniem jest to, aby do takich niebezpiecznych zdarzeń drogowych w mieście w ogóle nie dochodziło" - mówił Andrzej Kulig. Podinspektor Tomasz Jemczura, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji, zwrócił natomiast uwagę, że przy tak dużym natężeniu ruchu i przy tak dużej liczbie mieszkańców trudne jest, by do wypadków w ogóle nie dochodziło. Stwierdził jednak, że bliska jest mu "wizja zero".

Fotoradarów przybywa. Kierowcy znaleźli sposób na uniknięcie mandatów

Sieć fotoradarów stale się rozwija. Na koniec zeszłego roku w Polsce liczba aktywnych fotoradarów działających w ramach automatycznego systemu nadzoru nad ruchem drogowym CANARD wyniosła 583. W całym 2023 roku urządzenia zarejestrowały łącznie ponad 600 tys. wykroczeń.

Polacy znaleźli jednak sprytny sposób na uniknięcie wysokich kar za niewskazanie sprawcy wykroczenia drogowego w tym za przekroczenie prędkości zarejestrowane przez fotoradar. Zamiast przyznać się do winy niektórzy kierowcy wolą wskazać jako sprawcę wykroczenia osobę mieszkającą poza Unią Europejską. W ten sposób wykorzystują oni systemową lukę utrudniającą wymianę danych osobowych i informacji o kierujących między państwami. W efekcie zweryfikowanie danych oraz ukaranie potencjalnego sprawcy wykroczenia jest trudne, a to przekłada się na masowe umarzanie tego typu spraw w polskich sądach.   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fotoradary | Główny Inspektorat Transportu Drogowego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy