Volvo V60 T5 Drive-E Summum - test
245-konny silnik 2.0 turbo to przedstawiciel nowej generacji jednostek Volvo. W zestawie z nowym 8-biegowym automatem debiutuje pod maską V60.
Szwedzi potrafią konstruować znakomite silniki, nieraz to udowodnili. Szczególnym uznaniem wiele osób darzy pięciocylindrowe rzędówki Volvo. Niedługo pozostaną po nich jedynie sentymentalne wspomnienia, bo firma wprowadza właśnie nową rodzinę benzynowych i wysokoprężnych silników R4 - Drive-E. Docelowo zastąpi ona wszystkie jednostki 5-, 6- oraz 8-cylindrowe (R4 1.6 pozostaną w ofercie).
Silniki Drive-E zostały skonstruowane od podstaw przez Volvo i są w Szwecji produkowane. Wersje benzynowe i wysokoprężne mają ze sobą wiele wspólnego (m.in. takie same skok tłoka i średnicę cylindrów, pojemność 1969 cm3, wały korbowe, pompy oleju itd.). Silniki benzynowe będą rozwijały od 140 do ponad 300 KM (obecnie najmocniejsza wersja T6 ma 306 KM i wyposażona jest w turbo i kompresor, potem pojawią się także mocniejsze hybrydy), a turbodiesle i biturbodiesle - od 120 do 230 KM.
T5, czyli jedno turbo
W testowym aucie pracuje jednostka benzynowa 2.0 turbo, generująca przy 5600 obr./min 245 KM. Jeszcze większe wrażenie robi moment obrotowy, którego maksymalna wartość 350 Nm utrzymuje się w zakresie od 1500 do 4800 obr./min.
2.0 turbo Drive-E ma seryjnie do pary nową ośmiobiegową przekładnię automatyczną. Trzeba przyznać, że ani na chwilę nie tęskniliśmy za skrzynią ręczną. Osiem biegów do dyspozycji powoduje, że np. podczas jazdy po autostradzie z prędkością 140 km/h obrotomierz wskazuje 2000 obr./min i silnika praktycznie nie słychać. Skrzynia prawie zawsze zmienia biegi płynnie. Szarpać zdarza jej się właściwie tylko wtedy, gdy się gwałtownie zahamuje, zmuszając ją do redukcji, a potem od razu mocno doda gazu. Automat jest też szybki i potrafi zrzucić na raz o trzy biegi. Ma również tryb ręczny (zmiana dźwignią lub opcjonalnymi łopatkami pod kierownicą), ale w zasadzie można o nim zapomnieć, bo po kickdownie (a także dojściu do granicy obrotów dla danego przełożenia) skrzynia - niestety - także sama zmienia biegi.
O nowej jednostce napędowej Volvo można mówić właściwie w samych superlatywach. Pracuje niezwykle spokojnie i cicho (a przy tym ma przyjemne, lekko chrapliwe brzmienie). Na dodanie gazu reaguje bez najmniejszego zawahania, kręcąc się ochoczo po czerwone pole na obrotomierzu. Zapewnia ważącemu ponad 1,6 tony autu znakomite osiągi. I chociaż w pomiarach nie uzyskaliśmy przyspieszenia na poziomie fabrycznego, jest to wina ograniczonej warunkami trakcji, a nie samego silnika.
Fabryka sobie, test sobie
Podczas testu średnie zużycie paliwa wyniosło 9,8 l/100 km. Można je bez problemu zaakceptować w tak mocnym i dynamicznym aucie. Ale przyznajemy, że 6,2 l/100 km podawane przez fabrykę wydaje się nam właściwie niemożliwe do uzyskania.
Świetny silnik, świetna skrzynia biegów. Volvo V60 zdecydowanie zyskało na wprowadzeniu tego duetu.
Volvo V60 T5 Drive-E Summum: plusy
- dynamiczny silnik,
- płynna zmiana biegów,
- wyjątkowo cicha praca zawieszenia,
- bardzo wygodne fotele,
- wysoka jakość wykonania
Volvo V60 T5 Drive-E Summum: minusy
- mało miejsca na kolana oraz stopy z tyłu,
- niewielki bagażnik,
- zużycie paliwa wyraźnie odbiegające od danych fabrycznych
Nowe silniki benzynowe (fot.) i Diesla mają 2 litry i doładowanie. Są łączone (seryjnie lub w opcji) z 8-biegowym automatem. Na razie są oferowane tylko w autach z przednim napędem. Pierwszym modelem z jednostką Drive-E i 4x4 będzie XC90 (na rynku w I kw. 2015 r.).
Tekst: Adam Szczepaniak; zdjęcia: Robert Brykała, Volvo