Honda CR-V 2.2 i-DTEC AT Elegance - test
CR-V jest jednym z najpopularniejszych SUV-ów na polskim rynku. Na początku 2010 roku do salonów trafiła wersja po modernizacji.
Honda nie wprowadza nowych modeli zbyt często, to samo dotyczy faceliftingów, które są w zasadzie ledwo zauważalne. Tak było w przypadku Civica i nie inaczej jest z CR-V. SUV Hondy cieszy się w Polsce niesłabnącym powodzeniem od momentu debiutu w 2006 roku. Mimo że auto ma już 5 lat na karku, modernizacja zasługuje na miano symbolicznej. Delikatnie zmienione zderzaki i wlot powietrza to zbyt mało żeby mówić o liftingu. We wnętrzu także trudno dopatrzyć się zmian. Najbardziej widoczna to nowy radioodtwarzacz.
Poza tym wszystko "po staremu". I dobrze, bo wnętrze CR-V zasługuje na uznanie. Dotyczy to zarówno przestronności jak i wysokiego poziomu wykończenia. Miejsca jest pod dostatkiem, a pasażerowie tylnej kanapy z pewnością docenią całkowicie płaską podłogę. Szkoda, że przy okazji zmian nie zdecydowano się na zastąpienie skokowej regulacji nachylenia oparcia foteli bardziej precyzyjnym mechanizmem.
Największa nowość na rok 2010 to silnik Diesla o mocy 150 KM (wcześniej 140 KM), który oferowany jest teraz także z automatyczną skrzynią biegów. Do tej pory zwolennicy automatów byli skazani na silnik benzynowy. Duet diesel i automat w przypadku CR-V okazuje się bardzo udany. Skrzynia o pięciu przełożeniach pracuje bardzo płynnie i szybko zmienia biegi. Szkoda tylko, że nie dysponuje trybem manualnym. Silnik pozytywnie zaskakuje wysoką kulturą pracy. W kabinie jest ledwo słyszalny. Do tego dochodzą bardzo dobre osiągi i umiarkowany apetyt na paliwo. Niestety, cena jest dosyć wysoka. To efekt pojemności silnika i wysokiej stawki akcyzowej.
Plusy:
- oszczędny i świetnie wyciszony silnik;
- obszerna kabina i duży bagażnik;
- komfortowe zawieszenie;
- bogate wyposażenie.
Minusy:
- wysoka cena zakupu;
- brak możliwości stałego zablokowania napędu 4x4;
- skrzynia automatyczna bez trybu manualnego.
Wojtek Jurko