Chevrolet Cruze 1.6 i Renault Fluence 1.6 - porównanie
Cruze i Fluence pokazują, że trójbryłowe kompakty mogą zastąpić większe auta.
Jeszcze nie tak dawno większość kompaktów miała nadwozia typu hatchback. Od pewnego czasu producenci często poszerzają swoje oferty o ich czterodrzwiowe odmiany. I wystarczy spojrzeć na nasze ulice, by zauważyć, że cieszą się one uznaniem.
Telewizyjna reklama nowego modelu Renault (w której elegancko ubrany mężczyzna wsiada do Fluence’a, myśląc że to jego limuzyna) najlepiej obrazuje sens istnienia takich aut. I trzeba przyznać, że zabieg podszywania się pod wyższy segment udał się nie tylko Renault - inna czterodrzwiowa nowość, Chevrolet Cruze, też nie sprawia wrażenia "rozciągniętego" na siłę kompaktu. Sprawdziliśmy co oferują oba samochody w niedrogich odmianach z podstawowymi silnikami 1.6.
Produkowany w tureckiej fabryce w Bursie Fluence jest trójbryłową odmianą modelu Megane, jednak zmiana przodu auta oraz nowy tył zupełnie odmieniły jego wygląd. Podczas gdy popularny hatchback ma bardziej dynamiczny charakter, sedan jest stonowany i elegancki. Niektórym trudno będzie wręcz uwierzyć w pokrewieństwo obu modeli.
Różnice charakteru
Chevrolet jest z kolei dostępny, przynajmniej na razie, tylko w odmianie czterodrzwiowej. W odróżnieniu od "miękkich" linii Fluence’a, jego sylwetka pełna jest ostrych cięć i wyraźnych przetłoczeń. Razem ze sporym wlotem powietrza z przodu dodają one Cruze’owi charakteru. Różnice w wyglądzie testowanej dwójki przekładają się na ich charakter. Podczas gdy zawieszenie Chevroleta zestrojono sprężyście (auto tylko nieznacznie przechyla się na zakrętach, zapewniając przy tym niezły komfort jazdy), Fluence resoruje bardziej miękko. Zapewnia zauważalnie wyższy komfort jazdy, ale podczas dynamicznej jazdy nie zachowuje się już tak pewnie, jak Cruze. Na szczęście w ekstremalnych sytuacjach zawsze czuwa układ ESP (seryjny w obu autach).
Wszystkim po równo
Do szybkiej jazdy nie zachęcają bazowe silniki porównywanych samochodów. Bo choć obydwa auta nie są zawalidrogami, dynamiczna jazda nimi wymaga utrzymywania wysokich obrotów, co w obu przypadkach wiąże się ze sporym hałasem. Obie jednostki mają dokładnie taką samą pojemność skokową i niemal równą moc, nie powinno więc dziwić, że Cruze i Fluence niemal w tym samym momencie osiągają "setkę" i oba rozpędzają się do 185 km/h.
Różnice zaczynają się przy wyższych prędkościach, gdzie o 100 kg niższa masa Fluence’a zapewnia mu lepszą elastyczność. Renault jest też nieco mniej paliwożerny.
Kwestia wzrostu
Wysokim kierowcom wygodniej będzie w Chevrolecie - jego fotele mają dłuższe siedziska i tak ogromny zakres regulacji, że maksymalnie do tyłu odsuwa się je właściwie tylko po to, by pod nimi odkurzyć - w tym położeniu nawet wysoki kierowca nie dosięga nogami pedałów. Jest tu też nieco wyżej. Również na tylnych siedzeniach Cruze’a jest trochę więcej miejsca na nogi.
Na korzyść Renault przemawia za to większa szerokość kabiny. Ma też obszerniejszy bagażnik - podczas gdy Chevrolet mieści 450 l, do Fluence’a zapakujemy aż 496 l (w wersji z kołem zapasowym, zestaw naprawczy podnosi jego pojemność do 530 l). Z przodu kabiny Chevroleta znajdziemy za to dwa wygodne, regulowane uchwyty na kubki. W Renault też są dwa, ale do wykorzystania nadaje się właściwie tylko jeden. Drugi jest niewygodnie "wciśnięty" za dźwignię zmiany biegów.
To się opłaca
Oba samochody są stosunkowo tanie. Przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę to, co oferują. Wyprodukowany w 2010 r. Fluence w najtańszej odmianie 1.6 Expression kosztuje niecałe 55 tys. zł. Standardowo oferuje nabywcy m.in. sześć airbagów, ESP, klimatyzację czy elektryczne sterowanie szyb i zewnętrznych lusterek.
Z kolei Cruze w najtańszej wersji 1.6 Base jest o 5 tys. zł tańszy, ale żeby pod względem wyposażenia mógł się równać z Renault, należy wybrać kosztującą 58 400 zł odmianę LS. Chevrolet staje się wtedy droższy od Renault. Należy przy tym pamiętać, że ceny te dotyczą Chevroletów wyprodukowanych w zeszłym roku (co może mieć wpływ na cenę auta przy odsprzedaży). Cruze ma za to trzyletnią gwarancję, Renault - o rok krótszą.
Decyduje cena
Porównanie wygrał Renault Fluence. Mimo bardzo zbliżonej konstrukcji, mocy i przestronności, okazał się on prawie w każdej kategorii nieznacznie lepszy od Chevroleta. Gdyby nie brać pod uwagę cen (te pewnie i tak niedługo się zmienią, wraz z zakończeniem noworocznych promocji), różnica między obydwoma konkurentami jest minimalna. W przypadku drogich aut 3,5 tys. zł różnicy jest właściwie niezauważalne. Gdy jednak mowa o samochodach za mniej niż 60 tys. zł, jak w przypadku testowanej pary, liczy się każda wydana złotówka. I dzięki temu Renault umacnia się na wygranej pozycji. Bo skoro oferuje niemal to samo z mniejszą kwotę, to po co przepłacać?
Podsumowanie
Oba czterodrzwiowe kompakty pokazują, jak szybko popularne samochody zbliżają się do tych droższych i bardziej prestiżowych. Chevrolet Cruze, choć przegrał porównanie, powinien przekonać do siebie kierowców lubiących dynamiczną jazdę. Ci jednak, którzy cenią sobie wygodę, powinni zaoszczędzić 3,5 tys. zł i wybrać Renault. Do niedawna trzeba było co najmniej Laguny, by tak wygodnie podróżować. Teraz wystarczy Fluence.
Marcin Laska