Mirrow Provocator. Trafi do produkcji?

Co jakiś czas na rynku pojawia się pojazd, który - przynajmniej w oczach jego konstruktorów - zrewolucjonizować ma świat motoryzacji. Jednym z takich aut jest rosyjski prototyp nowej marki - Mirrow.

Mirrow Cars to niewielkie biuro konstrukcyjne z siedzibą w Moskwie. Firma jest teatrem jednego aktora - funkcję głównego inżyniera i stylisty pełni jej założyciel - Aleksander Małyszew. Rosjanin zdaje sobie sprawę z ograniczeń finansowych i nie planuje uruchomienia produkcji pojazdów.

Model biznesowy zakłada jednak pozyskanie inwestora w postaci dużego koncernu, który mógłby wprowadzić zaprojektowane w Rosji auto na rynek i zapewnić jego obsługę posprzedażową. Czym zaprojektowany w Moskwie pojazd wyróżnia się na tle istniejących dziś samochodów?

Reklama

Mirrow Provocator, podobnie zresztą, jak Smart, powstał z myślą o klientach z dużych aglomeracji miejskich. Mimo mikroskopijnych rozmiarów samochód oferować ma rewelacyjne właściwości transportowe, niskie koszty obsługi i zaskakująco wysoki poziom bezpieczeństwa. W jaki sposób udało się to osiągnąć?

Samochód mierzy zaledwie 270 cm długości, czyli tyle, co wspomniany już Smart. Auto ma jednak aż 198 cm szerokości (bez lusterek) i 204,5 cm wysokości. To więcej, niż w przypadku większości oferowanych obecnie suvów! Dzięki pudełkowatej kabinie - w przeciwieństwie do Smarta - wnętrze Mirorow Provocator’a pomieścić może czwórkę dorosłych. Na tym jednak nie kończą się niestandardowe rozwiązania konstrukcyjne.

Do auta wchodzi się przez wysokie, otwierane na bok drzwi, przypominające te stosowane w autobusach czy tramwajach (o wymiarach 60 cm na 170 cm). By maksymalnie wykorzystać przestrzeń nie zamontowano ich jednak z boku, lecz z tyłu pojazdu! Cztery pełnowymiarowe, ustawione w dwóch rzędach, fotele - podobnie jak w autobusie - oddziela ciągnąca się przez środek auta podłoga. Pełni ona rolę ciągu komunikacyjnego i... bagażnika. Dzięki takiemu rozwiązaniu w kabinie bez żadnych kłopotów, przewozić można chociażby rower.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami homologacyjnymi auto wyposażone zostało również w klasyczne, boczne drzwi. Te mają jednak zredukowane wymiary i "awaryjne" zastosowanie. Ich niewielkie światło i pozycja (kończą się wysoko nad ziemią) to wynik rozbudowanego szkieletu pojazdu, który gwarantuje rewelacyjną sztywność konstrukcji i wysoki poziom bezpieczeństwa. Do stelażu montowane są wykonane z polimerów elementy poszycia nadwozia, które są odporne na korozję i zapewniają nabywcy możliwość zmiany wyglądu karoserii.

Auto może być wyposażone w szereg systemów bezpieczeństwa - poduszki powietrzne, ABS czy ESP. Producent proponuje kilka opcji wyposażenia, z których podstawowa mogłaby być nawet pozbawiona paneli karoserii! Dzięki temu, chociażby w krajach śródziemnomorskich, samochód wyceniany na około 3,5-4 tys. euro mógłby stanowić ciekawą alternatywę dla miejskich jednośladów.

Źródłem napędu mają być klasyczne, trzycylindrowe silniki (benzynowe lub Diesla) napędzające przednie koła, montowane w komorze nad przednią osią - pod rozbudowaną deską rozdzielczą. Konstrukcja przewiduje również możliwość zastosowania napędu hybrydowego z akumulatorami montowanymi w podłodze, pod fotelami. Rozmieszczone w narożnikach karoserii koła i ich niezwykle szeroki rozstaw gwarantować mają dobre właściwości jezdne.

Konstruktor auta - Alexander Malyshev - twierdzi, że szczegóły dotyczące rynkowego debiutu Mirrow Provocator’a ustalone zostaną jeszcze w tym roku. Rosjanin liczy na zainteresowanie pojazdem czołowych producentów z branży motoryzacyjnej lub petrochemicznej.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy