Wszyscy go znają, nikt go nie widział...
Hyundai to specyficzna marka. Wprawdzie wszyscy o niej słyszeli, ale jak przychodzi co do czego, okazuje się, że mało kto ją widział...
To oczywiście nieprawda, bo samochodów ze znaczkiem koreańskiego producenta jeździ coraz więcej. Charakteryzują się one jednak wysoce nienachalną stylistyką, przez co wydają się przemykać niezauważone.
Tendencję taką zauważyli najwyraźniej styliści Hyundaia i zafundowali wprowadzonej na rynek w 2006 roku sonacie kurację odmładzającą. Nową sonatę zaprezentowano w Korei, ale już wiadomo, że niedługo trafi ona do Europy.
Czy jednak odmłodzony "średniak" przypadnie do gustu wybrednym Europejczykom? Nie będzie to łatwe, biorąc pod uwagę, że zmiany, którym go poddano przeprowadzono w typowym dla Hyundaia stylu...
W porównaniu z dotychczasowym modelem, na pierwszy rzut oka, nie zmieniło się praktycznie nic, i nawet zawodowcy będą mieli problemy z odróżnieniem nowej wersji od poprzednika. Dopiero wnikliwa analiza zdradza kosmetyczne zmiany w kształcie przednich i tylnych lamp oraz zderzaków.
Największe modyfikacje dotyczą tego, co niewidoczne. Przekonstruowane czterocylindrowe jednostki napędowe są teraz przyjaźniejsze dla środowiska, i co bardziej interesujące, mocniejsze. Podstawowy 2,0 l ma teraz moc 144 KM, większy 2,4 l rozwija 164 KM. Bez zmian pozostała za to topowa jednostka 3,3 V6. Dla miłośników diesla przewidziano 2,0 litrowy motor o mocy 146 KM.
Masz samochód? W dziale "Testy/Opinie użytkowników" możesz podzielić się wrażeniami z jego użytkowania.