Topless dla bogatych
Owiewająca twarz delikatna bryza, niepowtarzalne uczucie niczym nie skrępowanego zanurzenia w otaczających zapachach i dźwiękach...
Kierowcy zakochani w kabrioletach twierdzą, że tylko taki pojazd daje miłośnikowi czterech kółek prawdziwą frajdę. Sceptycy grymaszą, że roadster to samochód, w którym w czas niepogody przez przeciekający dach woda kapie ci na głowę, a kierowca i pasażerowie trzęsą się z zimna, bo system ogrzewania nie potrafi zapewnić komfortowej temperatury w kabinie. To samochód o zbyt małej, nie gwarantującej bezpiecznej jazdy sztywności nadwozia, w którym stale coś trzeszczy i skrzypi, a system otwierania i zamykania dachu został zaprojektowany specjalnie z myślą o masochistach.
Najnowszy model mercedesa pozbawia przeciwników kabrioletów wszelkich argumentów, bowiem E-klasa w wersji topless to samochód, który łączy piękno sylwetki z elegancją wnętrza i najnowszymi rozwiązaniami technicznymi, zwiększającymi wygodę i bezpieczeństwo podróżowania.
E-Cabrio, co nie jest wcale tak częste wśród kabioletów, wygląda równie zgrabnie zarówno ze złożonym, jak i rozłożonym dachem. Nie rozpisując się zanadto o urodzie auta, której ocena jest jak wiadomo sprawą indywidualnych gustów, warto zwrócić uwagę na parę wysmakowanych szczegółów, jak choćby przednie światła o kształtach przypominających łopatki kijów hokejowych czy sprytnie ukryte w zderzaku wyloty rur wydechowych.
Wbrew obowiązującym obecnie trendom, Mercedes zdecydował się na zastosowanie w swoim nowym kabriolecie miękkiego, wielowarstwowego dachu. Takie pokrycie jest podobno idealnie szczelne, dobrze izoluje od zewnętrznych hałasów i chroni podróżnych przed skutkami ewentualnego wypadku, według producenta nie gorzej niż auta z twardymi dachami.
Dach w E-Cabrio rozkłada się i składa, oczywiście automatycznie, w ciągu zaledwie 20 sekund. Można to uczynić również w trakcie jazdy, przy prędkości nie większej niż 40 km na godzinę. Zaletą miękkiego dachu jest niewielka objętość. Po jego złożeniu, pojemność bagażnika zmniejsza się tylko nieznacznie, z 390 do 300 litrów.
Mercedes nie poskąpił również pieniędzy na wyposażenie swego kabrioleta w siedem airbagów oraz w najbardziej wyrafinowane systemy bezpieczeństwa, m.in. minimalizujące skutki dachowania.
W nowym kabriolecie spod znaku Mercedesa znajdziemy również ulepszony układ Airscarf, czyli ukryte w zagłówkach siedzeń nawiewy, kierowanego wprost na kark, ciepłego powietrza, podgrzewane fotele oraz system HVAC, zapewniający optymalną wentylację niezależnie od położenia dachu. Wszystko to ma sprawić, że E-Cabrio będzie dobrym kompanem w podróży o każdej porze roku i w każdej strefie klimatycznej.
Ci, którzy mieli już okazję uczestniczyć w testach mercedesa "topless" na hiszpańskiej Majorce, chwalą również właściwości jezdne tego kabrioleta. Samochodem da się jeździć naprawdę szybko, ale jednocześnie relaksowo, bez potrzeby kurczowego zaciskania spotniałych dłoni na kierownicy.
Kabriolet jest już czwartą (po limuzynie, kombi i coupe) odmianą nadwoziową w rodzinie nowej E-klasy i ma zastąpić w ofercie Mercedesa model CLK cabrio. Tradycyjnie największe zainteresowanie wzbudzi zapewne wśród Amerykanów, zwłaszcza mieszkańców Kalifornii. W Europie będzie można wybierać spośród dwóch silników diesla o mocy 204 lub 231 KM i trzech benzynowców (204, 292 lub 388 KM).
Dla pierwszych klientów przygotowano auta w specjalnej konfiguracji o nazwie Prime Edition.