Bilans świątecznego weekendu na polskich drogach

20 osób zginęło, 252 zostały ranne w 196 wypadkach - to bilans świątecznego weekendu na polskich drogach. Policjanci od piątku do niedzieli zatrzymali 910 pijanych kierowców.

20 osób zginęło, 252 zostały ranne w 196 wypadkach - to bilans świątecznego weekendu na polskich drogach. Policjanci od piątku do niedzieli zatrzymali 910 pijanych kierowców.

- To był dla nas bardzo pracowity weekend. Każdego dnia na drogach, w okolicach cmentarzy służbę pełniło ponad 20 tys. policjantów. W porównaniu z ubiegłym rokiem było bezpieczniej, ale i tak w wypadkach zginęło 20 osób - ocenia rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Wśród ofiar jest 8 pieszych. - Jesień to okres kiedy na drogach ginie więcej pieszych, m.in. z powodu wcześniej zapadającego zmroku. Niestety, mimo obowiązku, by w terenie niezabudowanym nosić odblaski, nadal wiele osób tego nie robi. Tymczasem jeden taki odblask zwiększa widoczność pieszego nawet kilkukrotnie -  powiedział rzecznik.

Reklama

Policjanci zatrzymali 910 pijanych kierowców. - Wychodzi średnio 300 osób dziennie. To nadal bardzo dużo. Liczba ta świadczy o tym, że nasze apele nadal nie docierają do wielu osób - dodał Sokołowski. Jak zaznaczył, jeszcze w dziś policjanci w wielu rejonach kraju organizować będą "trzeźwe poranki", by sprawdzić, czy ktoś po świątecznym weekendzie nie jedzie do pracy na "podwójnym gazie".   

Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę po wypiciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.  

W ubiegłym roku w czasie trwającej 4 dni akcji "Znicz" na polskich drogach doszło do 338 wypadków, w których zginęło 38 osób, a 410 zostało rannych.

Film (z) drogi - RUCH DROGOWY

Na ratunek - BEZPIECZEŃSTWO

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy