Tramwaj uderzył w auto stojące przed przejściem. Tylko to uratowało pieszą?

Tym razem policjanci interweniowali w sprawie najechania tramwaju na tył samochodu. Samochód zatrzymał się, ponieważ na przejściu znajdowała się piesza. Tymczasem motorniczy sceptycznie odnosił się do sugestii, że to on jest sprawcą.

Z reakcji motorniczego można wnioskować, że wini kierowcę BMW, który się przed nim zatrzymał. A zatrzymał, ponieważ z daleka widać było, że na przejściu jest piesza. Czyżby nie zamierzał się zatrzymać, ze względu na nią? Czy gdyby nie BMW, to wymusiłby pierwszeństwo na kobiecie, albo ją potrącił?

(Fragment programu "Stop drogówka")