Niesprawnym autem spowodował kolizję i jeszcze się kłócił

Policjanci zostali wezwani do pozornie błahej sytuacji – kierowca Audi A3 cofał, chcąc wjechać na miejsce parkingowe, i nie zauważył stojącego za nim samochodu. W jego opinii winny jest kierowca drugiego auta, który miał nie stać i trąbić na niego, tylko wjechać w niego.

Funkcjonariusz wyjaśnił, że prawo w takich sytuacjach jest jednoznaczne – to cofający ma ustąpić wszystkim pierwszeństwa i upewnić się czy wykonanie manewru jest bezpieczne. Według kierowcy Audi wcale tak nie jest i odmówił przyjęcia mandatu. Obaj kierowcy, w sprawie podrapanych zderzaków i rozbitego klosza, będą musieli spotkać się w sądzie.

Przy okazji okazało się, że dowód rejestracyjny Audi został zatrzymany (co zwykle oznacza wykrycie poważnej usterki) i auto nie ma prawa poruszać się po drogach. W związku z tym policjant… nie zrobił nic. Wyjaśnił tylko właścicielowi auta co to znaczy zatrzymanie dowodu rejestracyjnego, ponieważ on twierdził, że nie ma o tym fakcie pojęcia.

(Fragment programu "Stop drogówka")