Dobrze rozumiemy się z Fabią na szutrach

Litewski Rally Elektrenai zakończył symboliczną połowę sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2019. Teraz załogi walczące o najważniejsze tytuły nad Wisłą wracają na asfalty. O szutrowych rundach oraz o zwycięstwie na Litwie rozmawiamy z załogą Skoda Polska Motorsport: Mikołajem Marczykiem i Szymonem Gospodarczykiem.

Marek Wicher: Szutrowa część sezonu za nami. Podsumuj dwa ostatnie rajdy.

Mikołaj Marczyk: Szutrowa cześć sezonu zgodnie z naszymi przewidywaniami dała nam mnóstwo radości z jazdy. Dobrze czuliśmy się na luźnej nawierzchni i poprawiliśmy nasze tempo względem zeszłego roku. Rajd Polski był dla nas bardzo udany - walczyliśmy o wysokie pozycje w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Europy. Pod koniec rajdu niestety złapaliśmy kapcia, zmienialiśmy koło na odcinku specjalnym i straciliśmy dobre miejsce w klasyfikacji generalnej. W tak wyrównanej stawce była to bardzo duża strata, ale i tak udało nam się po raz pierwszy stanąć na podium juniorskiej klasyfikacji ERC. Zagraniczna runda na Litwie zakończyła się sukcesem. Ubiegłoroczny start w Rajdzie Elektrenai wspominaliśmy bardzo dobrze i w tym sezonie udało nam się powtórzyć świetny wynik - zajęliśmy 1. miejsce zarówno w klasyfikacji generalnej RSMP, jak i na na Power Stage, dzięki czemu wracamy do Polski z kompletem punktów. To było znakomite zwieńczenie szutrowej części sezonu, ale też i zamknięcie dotychczasowych rund. Przed trzema ostatnimi rajdami tegorocznego sezonu jesteśmy liderami MP i to nastraja nas bardzo pozytywnie.

Reklama

MW: To był dopiero twój czwarty rajd na szutrach. Rezultaty pokazały, że chyba dobrze dogadujesz się na tej nawierzchni z Fabią R5.

Mikołaj Marczyk: Tak, z pewnością. Punkt wyjściowy z którego rozpoczęliśmy jazdę po szutrze był dla nas pozytywnym zaskoczeniem. Kolejne kroki i zwiększanie prędkości nie są już tak łatwe, aczkolwiek uważam, że tegoroczny Rajd Polski pokazał, że rozwijam się jako kierowca. Škoda Fabia R5 w szutrowej specyfikacji jest samochodem, który się dobrze prowadzi i z pewnością pomaga nam w osiąganiu dobrych rezultatów.

MW: Rajd Elektreny składał się z wielu bardzo krótkich odcinków. Czy to był dobry układ dla ciebie, czy wolisz jednak dłuższe OSy?

Mikołaj Marczyk: Każda specyfika rajdu ma swoje trudności. W Rajdzie Elektrenai mieliśmy jednego dnia 14 odcinków specjalnych. To dużo, ponieważ każdy odcinek wymaga najwyżej koncentracji i, ze względu na swoją krótką charakterystykę, jechania od samego początku na maksa. Znowu w Rajdzie Polski jeden z odcinków miał niespełna 30 km i pełne skupienie na takim dystansie również nie należy do najprostszych.  Kiedyś wolałem krótkie odcinki, teraz wraz z doświadczeniem zaczyna się to zmieniać.

MW: Teraz uczestnicy Mistrzostw Polski wracają na asfalty. Jakie nastawienie przed pozostała częścią sezonu?

Mikołaj Marczyk: Z pewnością chciałbym wykonać progres. Mam spore pole do optymalizacji w jeździe po asfalcie, aczkolwiek wiem, że cały czas rozwijam się. Nastawienie jest pozytywne, mam jednak respekt do najbliższego Rajdu Rzeszowskiego. Pokora i jazda tempem adekwatnym do moich dzisiejszych umiejętności będą kluczowe.

MW: Elektreny to bardzo kompaktowy rajd. Lubisz takie zawody, czy wolisz dłuższe imprezy?

Szymon Gospodarczyk: Elektreny to specyficzny rajd, odcinki specjalne są krótkie i ciężko wypracować sobie większą, bezpieczną przewagę. Przez to, że jest dużo odcinków specjalnych, emocje są cały czas podgrzewane, co jest dla nas dużym obciążeniem psychicznym. Dawno nie byłem tak zmęczony, a zarazem szczęśliwy po rajdzie. Wracając do pytania, to trudno jest mi na nie odpowiedzieć, bo kocham rajdy w każdej formule. Bardzo podoba mi się taka forma harmonogramu jak na Litwie, jest to super sprawa dla kibiców, dzięki takiej organizacji mogą oni obejrzeć 3/4 rajdu, a my co pętlę wyjeżdżamy na nowe odcinki specjalne.

MW: Czy dokładna analiza Rajdu Polski pozwoliła uniknąć błędów na Litwie?

Szymon Gospodarczyk: Zdecydowanie tak. Wraz z całym zespołem omawialiśmy Rajd Polski i wiedzieliśmy, nad czym musimy bardziej pracować. Było to trudne, ale jak widać wyciągnęliśmy wnioski i wygraliśmy rajd. To wspaniałe, że mogę pracować z takimi profesjonalistami i tworzyć załogę z Miko, który jest prawdziwym sportowcem i nigdy się nie poddaje. Pomiędzy rajdami ciężko pracujemy i kosztuje nas to wiele wyrzeczeń, dlatego tak bardzo cieszę się ze zwycięstwa.

Do zobaczenia na odcinkach specjalnych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

MW


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama