Czy 60 500 zł za adama to dobra cena?
Na salonie motoryzacyjnym w Paryżu zadebiutował oficjalnie najnowszy samochód z oferty Opla - reprezentant miejskich pojazdów klasy premium - model adam.
Szczegółowe dane techniczne i wymiary (długość nadwozia 3,7 m, szerokość - bez lusterek - to 1,75 m, rozstaw osi 2,31 m) auta poznaliśmy już wcześniej, Niemcy nie zdradzali jednak cen nowego pojazdu. Aż do teraz...
Samochód, który powstaje w niemieckiej fabryce w Eisenach konkurować ma o klientów głównie z fiatem 500. Jego najtańsza wersja z benzynowym silnikiem 1,2 l o mocy 70 KM i ręczną, pięciostopniową skrzynią biegów wyceniona została na rodzimym niemieckim rynku na 11 500 euro, czyli nieco ponad 47 tys. zł. To dokładnie o 100 euro mniej, niż zapłacić muszą nasi sąsiedzi zza Odry za najtańszą odmianę włoskiej "pięćsetki".
Ceny najbogatszej wersji startują z pułapu 14 700 euro (ok. 60 500 zł). To z kolei o 900 euro mniej niż podstawowa odmiana mini.
Przypominamy, że klienci Opla będą mają duże możliwości personalizacji auta. Do wyboru są dziesiątki kolorów nadwozia, trzy kolory dachu, różne tkaniny tapicerek oraz różnego rodzaju dekory we wnętrzu. (np. podsufitka, w której dziesiątki diod LED imitować mają rozświetlone nocą przez gwiazdy niebo).
Podobnie, jak np. w fiacie 500 standardem jest elektrycznie wspomaganie kierownicy wyposażone w tryb city, który zwiększa siłę układu przy niewielkich prędkościach. Na wielu rynkach podstawowe wersje mają być również wyposażone w system hill assist.
Czy wprowadzanie na rynek auta segmentu A ocierającego się o klasę premium to dobra recepta na wyjście z kryzysu? O tym przekonamy się w najbliższym czasie. Pierwsze auta trafić mają do dealerów z początkiem przyszłego roku.