Trzeba być naprawdę mocno i pozytywnie zakręconym człowiekiem...

... żeby w pełnoletnie, dobiegające 20 lat auto włożyć tyle energii, fantazji i ..... pieniędzy.

Jego właściciel - Filip - swoją Hondę Del Sol EH6 z 1995 roku w wersji amerykańskiej przerobił ze zwykłego przeciętniaka w samochód, za którym oglądają się nie tylko dziewczyny.   Właściciel swoje auto nazywa Malibu Bitch Del Sol, a że zawsze zachwycał go styl Stance, pojazd sprawia wrażenie, jakby niemal dotykał nawierzchni. Co prawda, stan polskich dróg w ostatnich latach znacznie się poprawił, ale i tak trzeba mieć odwagę, aby takim samochodem wyruszyć w trasę. Auto posiada zawieszenie gwintowe Ta-technix i wspiera się na felgach XXR 522 16" 8J ET0, na które nałożone zostały opony Toyo T1R 195/40/16 przykręcone nakrętkami D1Spec.

Reklama

W aucie zastosowane są  z przodu i z tyłu wahacze Camber kit. Oczywiście spoglądając na tylne koła wyraźnie dostrzeżemy negatyw tylnych kół.   Ciągła metamorfoza Filip od 2011 roku, co sezon wzbogaca swoje Del Sol o nowe dodatki. Zaczęło się od zmiany koloru z czarnego na białą perłę oraz wymiany tapicerki. Skórzane wnętrze w wersji daytona na nowo zostało obszyte skórą. Siedzenia i tapicerka mają kolor czerwony, zaś podsufitka jest biała.  

Na tym jednak nie koniec. Również i komora silnika uległa znacznej modyfikacji. Nie tylko została pomalowana na czerwono. Filip pozbył się w niej z widocznych miejsc wszystkich kabli, ukrył także akumulator. Sam zespół napędowy uzyskał także nowy kolor - białą perłę.  

Właściciel auta jest fanem dobrego brzmienia, dlatego też samochód został wyposażony w radio Pioneer DEH-P6000UB, wzmacniacz tej samej marki GM-S300T oraz skrzynię basową także Pioneera. Tę salę koncertową wzbogacają głośniki, tweetery Sinus Live. 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy