Ten dostawczak robi wrażenie. Czy to nowy transit?

Samochody użytkowe starzeją się wolniej od innych, ale - by sprostać nowym wymogom rynku - one również muszą ewoluować.

Na zbliżającym się salonie motoryzacyjnym w Genewie Ford zaprezentuje nowy, koncepcyjny model o nazwie tourneo custom. Samochód traktować można jako zapowiedź kolejnego wcielenia jednego z najpopularniejszych "dostawczaków" na świecie - forda transita.

Pojazd zbudowany został od podstaw w oparciu o nową, "globalną" płytę podłogową. Nadwozie zaprojektowano zgodnie z językiem stylistycznym Forda określanym mianem "kinetic design", który wywoływać ma wrażenie ruchu nawet na postoju. Na wzór produkowanych przez amerykańską markę aut osobowych, nowy pojazd otrzymał duży wlot powietrza i przednie lampy nawiązujące do nowego focusa. Linia boczna nabrała dynamizmu dzięki szerokim listwom ochronnym drzwi, wyraźnie zarysowanym nadkolom i biegnącemu pod klamkami, wzdłuż drzwi, przetłoczeniu.

Reklama

Koncepcyjne auto otrzymało również duże, osiemnastocalowe aluminiowe felgi, chromowaną osłonę chłodnicy i wykonane w technologii LED oświetlenie.

W stosunku do produkowanego obecnie transita diametralnie zmienił się również projekt wnętrza. Kierownica, kształt deski rozdzielczej i użyte do jej wykończenia materiały przypominają teraz bardziej mondeo czy galaxy niż pojazd o charakterze użytkowym. Nie zapomniano jednak o tak przydatnych w czasie pracy elementach, jak np. uchwyty na duże butelki z piciem.

Koncepcyjny pojazd wyposażono m.in. w ręcznie szytą, dwukolorową skórzaną tapicerkę i nowe tylne fotele, które ustawić można w kilku różnych konfiguracjach lub całkowicie wymontować. Na pokładzie znalazły się też m.in.: poduszki powietrzne (przednie, boczne i kurtynowe), głosowy system obsługi radia (ze zintegrowanym zestawem głośnomówiącym), kamera cofania czy system zapobiegania niekontrolowanemu opuszczeniu pasa ruchu.

Koncepcyjny tourneo custom, który zapowiada nową rodzinę pojazdów użytkowych Forda, napędzany jest 2,2 litrowym turbodieslem z rodziny duratorq TDCI o mocy 155 KM (z systemem start&stop).

Przedstawiciele amerykańskiej marki poinformowali, że nowe pojazdy oferowane będą też że słabszymi odmianami tej jednostki o mocach 100 KM i 125 KM. Samochód - o ile oczywiście trafi do produkcji - dostępny ma być z sześciostopniową, ręczną skrzynią biegów i napędem na przednie koła.

Większy i wyższy transit, który zadebiutuje jeszcze w tym roku, oferowany będzie też z napędem na tylną oś.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody użytkowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy