Bentley jak porsche? Całkiem prawdopodobne...

Wśród prototypów debiutujących na marcowym salonie w Genewie pojawi się nowy SUV sygnowany logiem Bentleya.

Jeśli auto trafi do produkcji seryjnej będzie to trzeci - po mulsanne i continental - model w ofercie brytyjskiej marki.

Przyszłość samochodu wciąż jest niepewna. By pojazd trafił do produkcji (co możne nastąpić w najbliższych trzech latach) firma otrzymać musi zielone światło do zarządu Volkswagena.

W jednym z wywiadów Wolfgang Duerheimer - dyrektor zarządzający Bentleya - zdradził, że pojazd będzie najprawdopodobniej pierwszym bentleyem wyposażonym w hybrydowy układ napędowy. Wg wstępnych prognoz Brytyjczycy szacują roczną sprzedaż na poziomie od 3 500 do 5 000 egzemplarzy. Oznacza to, że w całym okresie produkcji, SUV Bentleya mógłby znaleźć nawet 25 tysięcy nabywców.

Reklama

Uterenowiony Bentley - o ile powstanie - dzielić będzie płytę podłogową z porsche cayenne i audi Q7. Wdrożenie auta do produkcji wydaje się bardzo prawdopodobne - duże pojazdy typu SUV cieszą się coraz większą popularnością na największym i najszybciej rozwijającym się motoryzacyjnym rynku świata - w Chinach.

Watro dodać, że swój prototyp SUVa już w kwietniu - na salonie motoryzacyjnym w Pekinie - zaprezentować ma Lamborghini, które - podobnie jak Bentley - również należy do koncernu Volkswagena. W przyszłym roku do produkcji wejdzie konkurencyjny pojazd sygnowany logiem Maserati - model o nazwie kubnag.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: SUV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy