Dakar 2015. 16 Polaków na listach startowych
W gronie 665 zawodników przygotowujących się do styczniowego Rajdu Dakar jest 16 Polaków. Siedmiu pojedzie samochodami, pięciu motocyklami, trzech ciężarówkami i jeden quadem.
W ostatniej, 36. edycji imprezy, wszystkie cztery polskie załogi samochodów uplasowały się w czołówce klasyfikacji generalnej. Krzysztof Hołowczyc na szóstej pozycji, Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem był siódmy, Martin Kaczmarski - dziewiąty, a Adam Małysz z Rafałem Martonem - 13.
Kapitan Poland National Team Rafał Sonik (drugi w kategorii quadów) przypomniał, że był to największy sukces polskich kierowców w historii Dakaru, a takich wyników nikt się nie spodziewał.
Z tego grona w najbliższym starcie - 4 stycznia w Buenos Aires - zabraknie Kaczmarskiego. W Rajdzie Maroka na początku października doznał urazu żeber i kręgosłupa. Wrocławianin przechodzi rehabilitację i lekarze odradzili mu udział w tak trudnej i wyczerpującej rywalizacji w Ameryce Południowej.
W 37. edycji najtrudniejszego na świecie rajdu terenowego czarno-niebieskie Mini All4Racing z numerem 307 poprowadzi Hołowczyc z francuskim pilotem Xavierem Panserim. Numer 311 otrzymała Toyota Hilux Dąbrowskiego i Czachora, 318 Buggy SMG Małysza i Martona, a 368 BMW Piotra Beaupre i Jacka Lisickiego.
Z wyjątkiem Małysza pozostali kierowcy pojadą takimi samymi samochodami, jak w poprzedniej imprezie. "Orzeł z Wisły" przesiadł się z Toyoty do Buggy.
"Moje marzenie, aby spróbować Buggy, które w odróżnieniu od Toyoty ma tylni napęd, spełniło się. Przejechałem treningowo dwa tysiące kilometrów i jestem bardzo zadowolony. Przyjemność jest ogromna. Jak wysiadam, chcę już znowu wsiadać. Wiadomo, że nie ma idealnego pojazdu. Każdy ma swoje plusy i minusy. Buggy jest super na wydmy i stepy, ale zbyt szeroki na ciasne drogi w górach" - powiedział medalista olimpijski i mistrzostw świata w skokach narciarskich.
W gronie 167 motocyklistów numer 8 otrzymał Przygoński, a mistrz świata juniorów w cross-country FIM Jakub Piątek 36. "Kuba, 23-latek z Lublina, zrobił olbrzymi postęp, sprawdził się również na piaskach w Maroku. Postanowiliśmy dać mu szansę startu w najtrudniejszym rajdzie świata, gdzie będzie miał wsparcie ze strony całego zespołu" - powiedział dyrektor wykonawczy ds. marketingu PKN Orlen Leszek Kurnicki.
Piątek przyznał, że zamierza jak najlepiej wykorzystać taką szansę. "Rajd Dakar stał się moim celem, moją pasją i marzeniem. Ostatni sezon w pełni podporządkowałem przygotowaniom do niego. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę uczestniczyć w programie Akademii Orlen Team, dzięki czemu zyskałem nieocenione wsparcie i zaplecze oraz dostęp do bezcennego know-how" - podkreślił.
Swoje marzenie o starcie w legendarnym rajdzie zrealizują również Paweł Stasiaczek (70), Michał Hernik (82) oraz Maciej Berdysz (147).
O miejsce na najwyższym stopniu podium zamierza walczyć Sonik. Zdobywca Pucharu Świata na quadzie Yamaha Raptor naklei numer 251. Za głównych rywali krakowianin uważa reprezentanta Chile Ignacio Casalego, Urugwajczyka Sergio Lafuente'a oraz Katarczyka Mohameda Abu-Issę.
W klasie ciężarówek z numerem 539 pojadą Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski, którym w Tatrze Jamal tradycyjnie będzie towarzyszyć Czech Filip Skrobanek. Będzie to jedyny biało-czerwony pojazd w "wadze ciężkiej". Natomiast do holendersko-belgijskiego teamu po raz kolejny zaproszony został Dariusz Rodewald, pierwszy Polak, który wygrał Rajd Dakar (w styczniu 2012). Mechanik z Olesna nie zabiega o sławę, nie organizuje konferencji prasowych, od lat trzyma się w cieniu.
"Miałem okazję poznać Darka. Jego nazwisko jest u nas niemal nieznane, choć ma spore sukcesy, o których inni mogą tylko pomarzyć. Przy różnych okazjach podkreśla, z jakiego pochodzi kraju, jest dumny z barw biało-czerwonych" - powiedział Małysz.
Na liście startowej Rodewald jest wprawdzie Holendrem, ale dlatego - jak zaznaczył - że ma holenderską licencję rajdową. "Wcale to nie oznacza, że zmieniłem obywatelstwo" - podkreślił.
37. Rajd Dakar, siódmy w Ameryce Łacińskiej, rozpocznie się 4 stycznia w Buenos Aires. Zawodnicy będą mieli do pokonania ponad 9 tys. km przez terytoria Argentyny, Chile i Boliwii. Nowością jest pierwszy w historii etap maratoński dla samochodów oraz dwa etapy dla motocykli i quadów.
Jeśli pozwoli pogoda, karawana przejedzie również przez Salar de Uyuni - największe na świecie solnisko znajdujące się w Boliwii. Meta, podobnie jak start, zostanie zlokalizowana w centrum stolicy Argentyny 17 stycznia.
Podzielona na 13 etapów trasa ominie tym razem Peru, które zrezygnowało z "przyczyn budżetowych". Nowością jest powrót firmy Peugeot, której auta czterokrotnie triumfowały w imprezie, jeszcze w latach, kiedy odbywała się na afrykańskich bezdrożach.