Masz 19 lub 72 lata? I tak możesz startować!
W gronie 750 kierowców i pilotów z 53 krajów, najmłodszym uczestnikiem 35. Rajdu Dakar jest 19-letni motocyklista z Holandii Robert van Pelt, a najstarszym 72-letni Argentyńczyk Francisco Claudio Regunaschi, który jedzie samochodem terenowym.
71 lat skończył w maju Yoshimasa Sugawara z Hokkaido. Dyrektor Japan Racing Management ma za sobą udział aż w 30 edycjach tej imprezy i to we wszystkich kategoriach. Najwięcej, 20 razy rywalizował w klasie ciężarówek. Sześciokrotnie plasował się na drugiej pozycji.
Odległości
Dakar 2013 to ponad 8000 km. Najdłuższy dystans - 8574 km będą miały do pokonania załogi samochodów osobowych. Natomiast motocykliści i quadowcy - 8423 km, a teamy ciężarówek - 8121 km. Z 14 etapów najdłuższy ma 852 km. Odcinki specjalne i dojazdowe różnią się w zależności od kategorii pojazdów.
Na przykład najdłuższy dla motocykli, quadów i samochodów terenowych etap z Tucuman do Cordoby ma 852 km, z czego sam OS - najdłuższy w całym rajdzie - ma 593 km. Jednocześnie tego dnia (14 stycznia) samochody ciężarowe przejadą 699 km, w tym 293 km to odcinek specjalny.
Podczas rajdu załogi przekroczą Andy dwa razy. Pierwsze spotkanie z górami czeka załogi już na etapie z Calamy do Salty (11 stycznia). Dojazdówką, liczącą ponad 500 km, wspinać się będą na wysokość ponad 4900 m. Odcinek specjalny to tylko 220 km, ale kierowcy nie zejdą poniżej 3400 m npm; różnice poziomów sięgną 600 m, przy czym prędkości pojazdów nie powinny spaść poniżej 100 km/h.
Drugi raz przez Andy kawalkada przeprawi się na etapie z Fiambali do Copiapo (17 stycznia), jednak tu czeka na załogi inne niebezpieczeństwo. Bez dobrego planowania może być ciężko wyruszyć następnego dnia na kolejny odcinek specjalny. Paliwo. Uczestnicy rajdu zajmują się tankowaniem samochodów we własnym zakresie, na odcinkach dojazdowych, albo w wyznaczonej strefie na biwaku. Bywają jednak takie etapy, jak ten z Fiambali do Copiapo, kiedy po drodze (715 km) nie ma żadnej stacji benzynowej. Samochody serwisowe, ciężarówki i osobówki muszą zatem zaplanować tankowanie z własnych zapasów lub zamówić paliwo od organizatora.
Organizatorzy wyjątkowo rygorystycznie przestrzegają obowiązek ograniczenia prędkości, tam gdzie nakazują znaki, albo zapisy w książce trasy (roadbook). Każdy moduł GPS rejestruje wykroczenia i informuje o tym sędziów. Kary są bardzo wysokie, a recydywiści - wykluczani z rajdu. Ograniczenia dotyczą wszystkich aut i nawet samochody prasowe czy serwisowe mogą zostać wykluczone z konwoju.
Na trasie rajdu zawodnicy zmierzą się z każdym rodzajem pustyni. Od piaszczystej, z pięknymi choć groźnymi wydmami, po kamieniste i skaliste. W górach drogi prowadzą po skałach. Najbardziej zdradliwe są jednak quedy wypełnione pyłem fesh-fesh.
W quedach, czyli podłużnych, nierzadko sporych zagłębieniach, gromadził się pył, drobny jak talk, ale ostry jak papier ścierny. Po spotkaniu z fesh-fesh, w każdym miejscu w samochodzie zbierają się jego resztki. Pył potrafi wcisnąć się nawet pod zakrętki butelek, a jego nadmiar uszkodzić silnik. Nawet w niewielkich ilościach powoduje, że zużywają się one znacznie szybciej.
W sobotę w Limie, od ósmej rano do 13.30 (wg czasu polskiego 14-19.30), mieszkańcom stolicy Peru zaprezentuje się 182 motocyklistów, 39 kierowców quadów, 156 załóg samochodowych i 75 teamów ciężarówek. We wszystkich kategoriach wystąpi 18 Polaków.
Meta 35. Rajdu Dakar - 19 stycznia w Santiago, stolicy Chile.