Adam Małysz: Mierzyć swe siły na zamiary.

Przejechać trasę 36. Rajdu Dakar dobrym tempem i poprawić lokatę z ostatniej edycji - to cel Adama Małysza.

Medalista olimpijski i mistrzostw świata w skokach narciarskich, który w swym drugim starcie w tej imprezie był 15., odleciał w Nowy Rok do Argentyny.

- Balował pan na sylwestra?

- Adam Małysz: Umiarkowanie, a ten czas spędziłem sympatycznie, w miłej atmosferze, w remizie strażackiej w Wiśle.

- Czego pan sobie życzył?

- A.M.: Tradycyjnie już tego, co zawsze - zdrowia przede wszystkim, bo bez niego nic nie cieszy, oraz aby rok 2014 był lepszy od minionego. A ten, 2013, był niezły.

Reklama

- Myślał pan o Rajdzie Dakar? Dwa lata temu, w debiucie, zajął pan 37. miejsce. W drugim starcie, jadąc Toyotą Hilux, piętnaste i był pan najwyżej sklasyfikowanym polskim kierowcą samochodowym.

- A.M.: Dziś nie myślę już tyle co na początku imprezy. Nie muszę się aklimatyzować i wczuwać w przedstartową gorączkę. Do tego, co czeka mnie i mego pilota Rafała Martona, podchodzę ze spokojem. Chciałbym przejechać trasę rajdu dobrym tempem i poprawić lokatę z ostatniej edycji.

- Nie myśli pan o zwycięstwie?

- A.M.: Oczywiście, jak każdy sportowiec przystępujący do rywalizacji. Ale... Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i być realistą, mierzyć swe siły na zamiary. Wiem, w którym miejscu jestem, do najlepszych kierowców mam jeszcze długą drogę. Co nagle, to po diable, dlatego się nie spieszę. A czasami, jak mocniej nacisnę pedał gazu, to hamuje mnie mój pilot, zarazem świetny nauczyciel, który pilnuje, by moje tempo było dostosowane do warunków terenowych. Całkowicie podzielam pogląd Rafała, że trzeba jechać przede wszystkim bardzo mądrze, rozsądnie, z głową, nie dać się ponieść emocjom i brawurze.

36. Dakar Rally rozpocznie się 5 stycznia w Rosario w Argentynie i zakończy 18 stycznia w Valparaiso w Chile. Weźmie w nim udział 18 Polaków - wszyscy pod szyldem Poland National Team. Adam Małysz oraz Rafał Marton w połowie marca 2013 roku zostali włączeni do Orlen Team.

PRZEGLĄD ROKU 2013, CZYLI OD A, JAK "ANGLIKI", DO Ż, JAK "ŻABY".

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy