Sprawca kolizji nie umie obserwować drogi? Czy celowo kręcił w zeznaniach?
Policjanci zostali wezwani do kolizji, w której udział brał Volkswagen Passat oraz Kia Sportage. Kierujący Volkswagenem zeznał, że kierowca Kii wjechał w niego, podczas zmiany pasa ruchu. Tymczasem kierowca koreańskiego SUVa twierdził, że doskonale widział sytuację w lusterku, pas był pusty, a kiedy zaczął wykonywać manewr zmiany pasa ruchu, zza zakrętu „na pełnym pędzie” wyjechał Passat.
Tymczasem nagranie z kamery zamontowanej w Passacie, udowodniło, że kierowca Kii całkowicie mijał się z prawdą. Oba pojazdy jechały podobną prędkością i cały czas obok siebie. Właściciel Sportage albo więc nie umie obserwować drogi i nie wie, że istnieje coś takiego jak martwe pole, więc automatycznie uznał kierowcę Passata za pirata drogowego, który nagle pojawił się „znikąd”. Albo doskonale zdawał sobie sprawy z sytuacji, ale opowiedział policjantom bajeczkę, w nadziei że to nie jego uznają za sprawcę.
(Fragment programu „Stop drogówka”)
Tymczasem nagranie z kamery zamontowanej w Passacie, udowodniło, że kierowca Kii całkowicie mijał się z prawdą. Oba pojazdy jechały podobną prędkością i cały czas obok siebie. Właściciel Sportage albo więc nie umie obserwować drogi i nie wie, że istnieje coś takiego jak martwe pole, więc automatycznie uznał kierowcę Passata za pirata drogowego, który nagle pojawił się „znikąd”. Albo doskonale zdawał sobie sprawy z sytuacji, ale opowiedział policjantom bajeczkę, w nadziei że to nie jego uznają za sprawcę.
(Fragment programu „Stop drogówka”)