Nie tylko Unia. Stany też chcą pożegnać auta spalinowe
W 2035 roku w życie ma wejść zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych (nie licząc tych zasilanych paliwami syntetycznymi) w Unii Europejskiej. Samochody zasilane „tradycyjnymi” silnikami chcą pożegnać również Amerykanie. Kolejne stany deklarują podobne zakazy.
Nadchodzący zakaz sprzedaży samochodów spalinowych to nie tylko perspektywa Europejczyków, ale również Amerykanów. Póki co nie ma perspektywy federalnego zakazu sprzedaży aut z silnikami spalinowymi, ale poszczególne stany już mają takie plany. Pierwszym stanem, który zapowiedział wprowadzenie stosownych przepisów była Kalifornia. Podobnie jak w Unii zakaz ma wejść w życie w 2035 roku.
Nowe zasady będą wymagać, by 100 proc. wszystkich nowych samochodów sprzedawanych w tym stanie nie emitowało dwutlenku węgla. Cele pośrednie zakładają, że od 2026 roku obowiązywać będzie pułap 35 proc. sprzedaży, a od 2030 r. 68 proc. Ciekawostką jest fakt, że do napędów dopuszczonych do sprzedaży kalifornijskie władze zaliczają także hybrydy typu plug-in. Można jednak zakładać, że będą one musiały oferować większy zasięg w trybie elektrycznym niż obecnie.
Kalifornia nie jest jednak odosobniona w swoich planach. Stanowe prawo Advanced Clean Cars II chce wprowadzić również 11 innych stanów:
- Delaware
- Maine
- Maryland
- Massachusetts
- New Jersey
- Nowy Jork
- Oregon
- Pensylwania
- Rhode Island
- Vermont
- Waszyngton (znajduje się na północnym-zachodzie USA, nie mylić ze stolicą kraju)
Część z nich zamierza działać jeszcze bardziej prośrodowiskowo niż sama Kalifornia. Przykładowo stan Maine zamierza wprowadzić zakaz sprzedaży samochodów spalinowych już w 2028 roku. Vermont natomiast zamierza zakazać sprzedaży aut spalinowych w 2030 roku. Lista może być jednak znacznie dłuższa, ponieważ w przeszłości przepisy klimatyczne identyczne z tymi kalifornijskimi wprowadzało 17 stanów.
Kolorado np. zamiast wprowadzać zakaz sprzedaży aut spalinowych zamierza zająć się popularyzacją elektryków. Stanowe agencje mają skupić się na tym, by samochody na prąd były bardziej przystępne cenowo. Z drugiej strony jednak w 2023 roku stanowe władze ogłosiły plan, zgodnie z którym sprzedaż elektryków ma wynosić 80 proc. do 2032 r.
Choć w USA nie ma federalnego zakazu sprzedaży samochodów elektrycznych, to elektryfikacja kraju stała się przedmiotem walki politycznej między dwiema największymi partiami - Demokratyczną i Republikańską - na szczeblu ogólnokrajowym. Republikańscy politycy starają się blokować podejmowane przez administrację prezydenta Joe Bidena działania związane z promowaniem samochodów elektrycznych i wprowadzaniem coraz bardziej restrykcyjnych norm emisji spalin.
Przykładem może być pozew złożony przez powiązanych z Partią Republikańską prokuratorów generalnych z 25 stanów przeciwko amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska. Chodzi o sfinalizowane niedawno przepisy mające na celu zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych dla samochodów osobowych i lekkich ciężarówek o połowę do 2032 roku. Jak informował Reuters, argumentowano, że w ten sposób agencja przekroczyła swoje uprawnienia.
Amerykańskie media wskazują, że samochody elektryczne stały się przedmiotem polaryzacji społeczeństwa m.in. w związku z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi w USA.