Samochody elektryczne

Koniec problemów z pożarami. Powstały niepalne baterie do elektryków

Szwedzi poinformowali o opracowaniu innowacyjnych ogniw akumulatorowych stworzonych z tańszych i łatwiej dostępnych surowców. Wśród ich największych zalet wymienia się m.in. bezpieczeństwo i lepszą wydajność w niskich temperaturach. Nowe ogniwa sodowo-jonowe już wkrótce mogą trafić do pierwszych pojazdów elektrycznych.

Powstaje alternatywa dla baterii litowo-jonowych?

Akumulatory litowo-jonowe wykorzystywane na szeroką skalę w przemyśle motoryzacyjnym są nie tylko drogie w produkcji, ale także wysoce reaktywne na czynniki środowiskowe. Nie dziwi zatem, że naukowcy z całego świata od wielu lat poszukują dla nich rozsądniejszej alternatywy. Niedawno pewien sukces w tej kwestii zanotowała szwedzka firma Northvolt, która opracowała sodowo-jonowe ogniwa akumulatorowe wykorzystując w tym celu powszechnie dostępne materiały. Dzięki temu ich wytworzenie jest dużo tańsze, a one same charakteryzują się większym bezpieczeństwem.

Reklama

Nowe baterie bardziej trwałe i bezpieczniejsze

Ogniwa sodowo-jonowe firmy Northvolt są produkowane z szeroko dostępnych surowców, takich jak żelazo oraz sód. Ich konstrukcja opiera się na twardej anodzie węglowej i katodzie na bazie bieli pruskiej - materiału, który firma planuje jako pierwsza wprowadzić na rynek. Na próżno tu szukać chemikaliów powstałych na bazie niklu, manganu czy kobaltu. Według przedsiębiorstwa taka metoda wytwarzania ogniw jest nie tylko bezpieczniejsza i bardziej przewidywalna, ale też dużo bardziej ekologiczna od dotychczas stosowanych. Nowe baterie charakteryzują się ponadto większą trwałością, o wiele trudniejszą palnością i lepszą efektywnością w zimie.

Rozwój baterii trwa. Wkrótce kolejne sukcesy?

Warto jednak pamiętać, że akumulatory litowo-jonowe wciąż mają pewną przewagę nad ogniwami sodowo-jonowymi. Przede wszystkim działają dłużej i mogą zgromadzić więcej energii. Aby obejść ten problem, zbudowano katodę pokrytą tlenkiem metalu i opracowano ciekły elektrolit zawierający dodatkowe jony sodu. Spowodowało to powstaniem solanki w akumulatorze, lepszą interakcję z katodą i brak gromadzenia się kryształów sodu. Nowe ogniwo, które przeszło testy w laboratorium firmy Northvol uzyskało najlepszą w swojej klasie gęstość energii wynoszącą ponad 160 watogodzin na kilogram.

To jednak wciąż za mało, by móc zasilić samochód elektryczny. Szwedzi zapewniają jednak, że wciąż nad tym pracują i wkrótce można spodziewać się kolejnych przełomowych informacji. Do tego czasu akumulatory sodowo-jonowe mają przejść swój chrzest bojowy jako magazyny energii. Firma podkreśla, że, w miarę jak świat przechodzi na energię odnawialną, magazynowanie energii będzie coraz ważniejsze - będziemy też potrzebować technologii, która jest tania w produkcji i łatwa do skalowania. W tym przypadku innowacyjne akumulatory Northvolt mogą sprawdzić się znakomicie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy