Drastyczne podwyżki cen prądu. Czy auta elektryczne mają jeszcze sens?
O stycznia 2023 roku Niemcy będą zmagali się z drastycznymi podwyżkami cen energii elektrycznej. Więcej będzie kosztowało również ładowanie samochodów elektrycznych z domowego gniazdka.
Pora pożegnać się ze złudzeniami, że elektromobilność będzie tania i dostępna dla wszystkich. Samochody elektryczne w szybkim tempie drożeją, a różnica między nimi a autami spalinowymi rośnie. Ale to nie wszystko. Znacznie wzrosną również koszty jazdy na prądzie, co ma związek z wojną na Ukrainie i sankcjami nałożonymi na Rosję, co przekłada się na ceny energii elektrycznej.
"Spiegel" pochylił się nad drastycznymi podwyżkami, które czekają niemieckie gospodarstwa domowe już od stycznia.
"Dla wielu gospodarstw domowych nadchodzący rok rozpocznie się drastyczną podwyżką cen" - podkreśla "Spiegel" i podaje przykład Rheinenergie, dostawcy energii z Kolonii, gdzie od stycznia ceny za podstawowe dostawy wzrosną o prawie 130 proc. Ale Rheinenergie nie jest wyjątkiem.
"Nowy rok zacznie się od ogromnej fali podwyżek cen energii elektrycznej" - potwierdził Thorsten Storck, ekspert ds. energii w portalu porównawczym Verivox. "Dostawcy zaczęli stopniowo przenosić wyższe ceny rynkowe na swoich klientów".
"W porównaniu do poprzedniego roku, ceny na giełdach energii elektrycznej wzrosły o ponad 300 procent, w szczytowym momencie wzrosły ponad dziesięciokrotnie. Ponadto rosną również opłaty sieciowe" - wyjaśnił skok cen przedstawiciel Rheinenergie.
"Za jedną z głównych przyczyn wzrostu cen energii elektrycznej uznawany jest ekstremalny wzrost cen gazu, wywołany rosyjską agresją na Ukrainę. W obrocie hurtowym kosztowne wytwarzanie energii elektrycznej, pochodzącej z elektrowni gazowych, często determinuje cenę energii elektrycznej dla wszystkich innych jej rodzajów wytwarzania" - podkreśla "Spiegel".
Według danych porównywarki Check24, już ponad 580 niemieckich dostawców zapowiedziało podwyżki cen podstawowych usług na przełomie roku. "Dotkniętych zostanie prawie 7,3 miliona gospodarstw domowych" - dodaje Check24. Wg firmy, podwyżki wyniosą średnio 60,5 proc. Verivox, korzystając z inne bazy danych, szacuje je na 54 proc.
"Podwyżki cen energii elektrycznej na przełomie roku bywają drastyczne" - potwierdził Udo Sieverding, ekspert ds. energii w centrum doradztwa konsumenckiego w Nadrenii Północnej-Westfalii. "Niestety, taryfy dla nowych klientów za pośrednictwem portali brokerskich są jeszcze wyższe, więc zmiana dostawcy nie przyniesie oszczędności w większości obszarów taryfowych."
Podwyżki cen będą różnić się w poszczególnych regionach kraju. Na przykład Stadtwerke w Poczdamie (Brandenburgia) podnosi ceny o ok. 21 proc. - do 46,5 centa za kilowatogodzinę. Duży wzrost poza Kolonią zapowiada również Monachium, gdzie kilowatogodzina będzie kosztować od Nowego Roku 61,9 centa - zamiast wcześniejszych 25 centów.
Tymczasem w ostatnich miesiącach Niemcy coraz chętniej kupowali samochody elektryczne. W tym roku, do końca września w Niemczech sprzedano 272 tys. osobowych i lekkich dostawczych samochodów elektrycznych. To oznacza, że chociaż cały rynek samochodów w Niemczech zmalał o 7,4 proc, to sprzedaż samochodów na prąd wzrosła aż o 15 proc.
Jednak jazda samochodem elektrycznym od stycznia 2023 roku w Niemczech będzie znacznie droższa, nawet jeśli będziemy ładowali go w domu. Średnie zużycie energii przez auto bateryjne, waha w się w zależności od mocy silnika, sposoby jazdy czy temperatury i wynosi od 16 do nawet 22 kWh/100 km. Zakładając, że cena prądu wynosi 50 eurocentów na 1 kWh, przejechanie 100 km będzie kosztowało 8 do 11 euro. Tymczasem ceny benzyny czy oleju napędowego wynoszą około 2,11 euro, a więc przejechanie 100 km, zakładając spalanie na poziomie 6 l/100 km, kosztuje nieco ponad 12 euro.
Jazda samochodem na prąd od stycznia wciąż będzie więc tańsza, jednak biorąc pod uwagę różnicę w cenie samochodu spalinowego i elektrycznego (średnia cena auta elektrycznego w Niemczech to już niemal 50 tys. euro), inwestowanie w auto bateryjne nie ma wielkiego sensu ekonomicznego...
***