Zamiast paliwa zatankowali wodę. To już lepiej, jak dystrybutor nie działa
W ostatnich dniach przez stacje Orlenu przetoczyła się fala "awarii" dystrybutorów. W efekcie, do czasu dowiezienia paliwa, kierowcy nie byli w stanie zatankować. Jednak do znacznie poważniejszej w skutkach i tym razem prawdziwej awarii doszło na jednej ze stacji MOL w Rumunii. Tam zamiast paliwa dystrybutor podawał... wodę. O sprawie doniosły rumuńskie media.
Obsługę stacji zaalarmowali kierowcy, którzy po zatankowaniu nie mogli uruchomić silników i odjechać. Szybko przeprowadzone śledztwo wykazało, że zamiast paliwa kierowcy wlali do baków wodę.
Jak to się stało, że z dystrybutora lała się woda zamiast paliwa? Rumuński oddział MOL wyjaśnił, że do woda mogła dostać się do zbiornika z paliwem podczas prac konserwacyjnych przeprowadzonych na stacji.
Sprawą zajęła się rumuńska organizacja konsumentów. MOL będzie musiał pokryć koszty nie tylko wypompowania wody z baków, ale również oczyszczenia całego układu paliwowego uszkodzonych samochodów. Co więcej, zassanie wody przez pompę paliwa mogło skończyć się jej zatarciem.
MOL to węgierska sieć stacji paliw. Sieć od niedawna jest obecna w Polsce, pierwszą stację otwarto w lutym 2023 roku. Wejście MOL-a na polski rynek zostało wymuszone przez Komisję Europejską, która zgodziła się na przejęcie Grupy Lotos przed Orlen, pod warunkiem odsprzedania stacji Lotos innej firmie, co miało chronić polski rynek przed nadmierną koncentracją.
W efekcie MOL przejął 410 stacji działających w Polsce pod szyldem Lotosu i stopniowo dokonuje ich rebrandingu. Ponadto Węgrzy uruchamiają również całkowicie nowe obiekty. Warto dodać, że w ramach transakcji Orlen przejął od MOL-a 143 stacje na Węgrzech i 39 - na Słowacji.