W Polsce paliwo kosztuje coraz mniej. Taniej jest tylko w Luksemburgu
Kilka tygodni temu informowaliśmy, że według danych, datowanych na 1 września 2014 roku, mieliśmy w Polsce najtańszą w całej Unii Europejskiej benzynę.
Za litr paliwa eurosuper 95 płaciliśmy wówczas przeciętnie równowartość 1,267 euro przy średniej dla 27 państw UE wynoszącej 1,559 euro. Jeżeli chodzi o olej napędowy, to ustępowaliśmy jedynie słynącemu od lat z niskich cen paliw płynnych Luksemburgowi. U nas - 1,237 euro za litr ON, tam - 1,187. Średnia unijna: 1,411 euro/l.
Było tanio, a jest jeszcze taniej. Jak podaje najnowszy raport Komisji Europejskiej, z 27 października, średnia cena benzyny bezołowiowej eurosuper 95 spadła w Unii Europejskiej do 1,494 euro za litr. Najmniej płaci się za to paliwo w Luksemburgu (1,216 euro za litr). Polska znajduje się w cenowym rankingu na drugim miejscu - 1,221 euro/litr. Poniżej 1,3 euro/l kosztuje wspomniany rodzaj paliwa jeszcze w Bułgarii, na Węgrzech oraz w krajach bałtyckich: na Łotwie, Litwie i w Estonii.
Najwyższe rachunki płacili za benzynę mieszkańcy: Włoch (1,681 euro/l), Holandii (1,643 euro/l), Wielkiej Brytanii (prawie 1,590 euro/l) oraz Danii (1,572 euro/l). Spośród krajów "starej" Unii względnie tanio jest w Hiszpanii (1,329 euro/l) i Austrii 1,319 euro/l).
Warto zwrócić uwagę właśnie na Austrię. Najwyraźniej minęły czasy, gdy Polak wyjeżdżający samochodem na południe Europy starał się zatankować auto do pełna jeszcze przed przekroczeniem granicy z tym krajem. Obecnie droższa jest pod tym względem zarówno Słowacja (1,445 euro za litr bezołowiowej 95), jak i Czechy (1,314).
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku oleju napędowego. Również za ten rodzaj paliwa zapłacimy mniej w Austrii niż u naszych bezpośrednich południowych sąsiadów. W Polsce średnia cena "diesla" kształtowała się w czasie zbierania danych do omawianego raportu na poziomie, w przeliczeniu, 1,196 euro za litr. Taniej było jedynie w Luksemburgu, gdzie obowiązuje wyjątkowo niski podatek VAT na paliwa płynne.
No właśnie - podatki. Do ciekawych wniosków może prowadzić analiza innego z ostatnio opublikowanych raportów, mianowicie zestawienia przygotowanego przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (MAE), która wzięła pod uwagę 33 kraje, należące do OECD, czyli Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
Okazuje się, co nie jest zresztą specjalnym zaskoczeniem dla ludzi bywałych w świecie, że w Europie zmotoryzowani dostają po kieszeni zdecydowanie bardziej niż w krajach pozaeuropejskich. Dotyczy to również Polski. O ile u nas za litr benzyny bezołowiowej płaci się średnio równowartość 1,738 dolara (wszystkie ceny we wspomnianej publikacji zostały wyrażone w walucie amerykańskiej), to w ogólnie bardzo drogiej Japonii 1,540 dol., w Chile 1,529 dol., a w dalekiej Australii 1,474 dol.
Bajecznie tanio, z naszego punktu widzenia, jest w Meksyku (0,975 dol.), a przede wszystkim w USA (0,944 dol/l). Wyobraźcie sobie, że płacicie za litr bezołowiowej poniżej 3 zł. Marzenie, nieprawdaż?
Z drugiej strony, tak niskie, jak za oceanem ceny nie zachęcają do kupowania mniej paliwożernych samochodów. Co budzi irytację Zielonych i stawia pod znakiem zapytania wysiłki innych państw, zwłaszcza Unii Europejskiej, zmierzające do redukcji emisji dwutlenku węgla, jednego z tzw. gazów cieplarnianych.
Tak ogromna cen rozpiętość paliw płynnych wynika przede wszystkim ze zróżnicowanej polityki podatkowej. W Europie wpływy z "paliwowego" VAT-u i akcyzy stanowią jedno z głównych źródeł dochodów budżetowych. Lubimy z tego powodu wieszać psy na politykach i urzędnikach z Brukseli. Ale ostrożnie, bowiem okazuje się, że w całym OECD najdroższą benzynę ma nie należąca do Unii Europejskiej Turcja. Jej litr kosztuje tam równowartość aż 2,472 dolara! Drogo, drożej w każdym razie niż np. w Austrii czy Szwajcarii, jest także w Izraelu (2,079 dol./l) i Korei (2,058 dol./l).
Na koniec dodajmy, że cały czas mówimy o cenach nominalnych, bez odniesień do zarobków w poszczególnych krajach i siły lokalnej waluty. Przy uwzględnieniu tych czynników rankingi cen i porównania drogo - tanio niewątpliwie wyglądałyby zupełnie inaczej...