Rosja ma problem ze eksportem paliw. Już dawno nie było tak źle
Z najnowszych danych wynika, że poziom paliwa, które Rosja wysłała za granicę, jest najniższy od 15 miesięcy. Spore znaczenie ma tutaj silny popyt w kraju. Nie jest to jednak wyłączny powód takiego stanu rzeczy.
Jeszcze niedawno Rosja chętnie straszyła Europę perspektywą odcięcia swoich zasobów naturalnych. Jak się okazało, państwa Starego Kontynentu, mimo ograniczonych dostaw z kraju Putina, jakoś sobie radzą. Z kolei posiadająca spore złoża ropy naftowej Rosja ma kolejny problem.
W ciągu pierwszych 20 dni sierpnia kraj Putina eksportował 2,24 mln baryłek produktów naftowych dziennie. W porównaniu z analogicznym okresem w lipcu, daje nam to wynik gorszy o 14 proc. - wynika z opracowanych przez Bloomberg danych Vortexa. To jednak nie koniec złych wiadomości dla Rosjan. To najniższy wynik od maja poprzedniego roku i o 5 proc. gorszy w porównaniu z sytuacją sprzed roku, kiedy to wciąż największym rynkiem zbytu dla paliw z kraju Putina była Europa. Agencja zwraca również uwagę, że Kreml celowo ukrywa dane na temat eksportu.
Tak znaczący spadek eksportu ma najprawdopodobniej związek z sytuacją wewnątrz kraju. Według wspomnianej wyżej agencji prasowej rosyjskie władze zdecydowały skierować benzynę i olej napędowy na rynek krajowy, ograniczając tym samym eksport tych towarów. Co więcej, kilka rosyjskich paliw przekroczyło ograniczenia cenowe, które narzuciły państwa grupy G7. W efekcie firmy mają problem z dostępem do usług spedycyjnych i ubezpieczeń.
O problemach rosyjskich kierowców z dostępnością paliw donosiły ostatnio lokalne media. Braki miały pojawić się w różnych częściach kraju - przede wszystkim w takich miastach jak Astrachań, Wołgograd, Saratow, Riazań, Nowosybirsk. Dodatkowo niedobory paliwa odczuwalne są również w Kałmucji i na Krymie - podawał rosyjski dziennik "Kommiersant".
W rozmowie z dziennikiem "Izwiestia" German Kołotow, dyrektor generalny Mosregiongazu LLC (sieci działającej na Krymie) stwierdził, że taka sytuacja spowodowana jest opóźnieniami w dostawach. Pociągi transportujące produkty naftowe z centrum kraju mają jeździć teraz dłużej niż zwykle. Z kolei prezes stowarzyszenia Gruzawotrans, Władimir Matiagin, w rozmowie z tym samym dziennikiem, powiedział, że na niektórych stacjach klienci są celowo wprowadzani w błąd. Mówi się im, że dystrybutory są zepsute.
Rosyjscy kierowcy nie mogą jednak narzekać wyłącznie na problem z tankowaniem, ale także z serwisowaniem i użytkowaniem samochodów. Ostatnio pisaliśmy, że Mercedes odciął Rosjanom dostęp do swojego oprogramowania. Oznacza to, że w legalny sposób autoryzowane serwisy nie będą mogły już aktualizować systemów. Wpłynie to także utrudnienia w czasie napraw. Chwilę potem rosyjskich dealerów odcięło również BMW i Audi. Podobne problemy mają dotyczyć większości zagranicznych producentów - przekazało rosyjskie stowarzyszenie dealerów. Dodało przy tym, że prowadzone są działania mające na celu "rozwiązanie problemów".