Płock. Atak nożownika na ochroniarza Orlenu. Jacek Sasin wskazał winnych
We wtorek rano doszło do ataku na pracownika ochrony rafinerii Orlenu w Płocku. Uderzony nożem ochroniarz trafił do szpitala, a wicepremier Jacek Sasin winą za atak obarczył... opozycję.
O atak nożownika Sasin był pytany we wtorek w TVP Info.
"Nieustanny hejt na Orlen, na fuzję Orlen-Lotos-PGNiG, na prezesa Obajtka- ten hejt, który jest wykonywany przez polityków opozycji, pchnął - być może - tego człowieka do takich czynów, do takiego tragicznego czynu" - powiedział wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
"Trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć do polityków opozycji: opamiętajcie się, przestańcie sączyć jad, przestańcie do opinii publicznej przekazywać fałszywe informacje dotyczące fuzji".
Jak podkreślił Sasin, "Orlen-Lotos-PGNiG, to jest fuzja, która będzie służyć Polsce". "Będzie przede wszystkim służyć bezpieczeństwu Polski i nic tego nie zmieni" - wskazał.
Wicepremier życzył ranionemu pracownikowi powrotu do zdrowia.
Prokurator rejonowa w Płocku Małgorzata Orkwiszewska powiedziała, że pokrzywdzony mężczyzna został przewieziony do szpitala. "Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Sprawca został ujęty bezpośrednio po zdarzeniu przez innych pracowników ochrony koncernu. Jest zatrzymany przez policję. W tej chwili trwają z nim czynności procesowe" - powiedziała Orkwiszewska. Według niej zatrzymanym w sprawie jest mieszkaniec Płocka, rocznik 1980.
Prokurator rejonowa w Płocku zaznaczyła, że zabezpieczony jest monitoring z miejsca, w którym doszło do ataku. "Trwają także przeszukania i inne czynności procesowe, które mają na celu wyjaśnienie okoliczności i przyczyn tego zdarzenia" - dodała Orkwiszewska. Przyznała, iż wydano decyzję o przeszukaniu mieszkania napastnika.
W Płocku znajduje się główny zakład produkcyjny PKN Orlen. To największy kompleks rafineryjno-petrochemiczny w Polsce i jeden z największych w Europie.
Fuzję PKN Orlen i Lotosu krytykuje m.in. opozycja. W ubiegłym tygodniu szef klubu KO Borys Budka podczas briefingu w Myślenicach mówił, że prezes PKN Orlen "forsuje wyprzedaż polskiego majątku". "Doprowadził do absurdalnej w dzisiejszej sytuacji fuzji Orlenu z Lotosem, kosztem tego, że część polskich rafinerii, część polskich stacji benzynowych zostanie sprzedana w ręce ludzi, powiązanych albo pośrednio albo bezpośrednio z Putinem, czyli z tym który prowadzi agresję w Ukrainie, albo zostaną sprzedane Saudyjczykom, czyli tym którzy wspierają na arenie międzynarodowej Putina, jeśli chodzi o sprzedaż ropy" - ocenił.
W sierpniu 2020 r. Orlen podpisał porozumienie ze Skarbem Państwa i Grupą Lotos dotyczące realizacji transakcji nabycia akcji gdańskiej Grupy, a w konsekwencji przejęcia nad nią kontroli kapitałowej.
PKN Orlen poinformował w połowie stycznia, w ramach wyznaczonych wcześniej przez Komisję Europejską środków zaradczych dotyczących planowanego przejęcia Grupy Lotos, że Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw.
Jednocześnie koncern podpisał z Saudyjczykami umowy: na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii.
Opozycja krytykuje fuzję, jednak przeciętnego Polaka dotyka przede wszystkim rekordowa drożyzna na stacjach. Od wybuchu wojny ceny paliw wzrosły z nieco ponad 5 do niespełna 8 zł za litr benzyny 95. I chociaż sytuacja na froncie się ustabilizowała to ceny nie zwalniają - tylko w ostatnim tygodniu benzyna 95 podrożała o ponad złotówkę.
Drogie paliwo, napędzające inflację, stanowi coraz większe obciążenie dla portfeli Polaków. Zdesperowani kierowcy w Bielsku-Białej zorganizowali akcję blokady jednej ze stacji Orlenu, ustawiając na wjeździe samochody, które się "zepsuły".
Tymczasem tzw. modelowa marża rafineryjna Orlenu od wybuchu wojny wzrosła kilkukrotnie. O ile w styczniu wynosiła 7,2 dol, to w marcu... 36,2 dol. Później marża była już nieco niższa, ale wciąż znacznie wyższa niż przed wojną (w kwietniu - 20,5 dol, a w maju - 24,3 dol). Nic więc dziwnego, że Orlen mógł się pochwalić rekordowym zyskiem za pierwszy kwartał 2022 roku - wyniósł on 2,8 mld zł na netto o okrągły miliard niż w I kwartale 2021 roku.
Prezes Orlenu Daniel Obajtek próbował przekonywać kierowców, że koncern nie zarabia na polskich kierowcach, ale za granicą. Nie chciał jedak zdradzić, ile wynosi zysk Orlenu z 1 litra paliwa sprzedawanego na polskiej stacji, zasłaniając się tajemnicą.
***