Interia wygrywa. Deszczowy popis Robertasa Kupcikasa
Czeski Automotodrom Brno przywitał kierowców wyścigowych Golfów GTI deszczową, wręcz jesienną aurą. Tak było podczas piątkowych treningów, tak również było w trakcie dzisiejszych kwalifikacji i wyścigu.
Już podczas kwalifikacjach jeżdżący w barwach Inyterii Robertas Kupcikas nie pozostawił złudzeń swoim rywalom. Na 5,4-kilometrowej pętli toru osiągnął najlepszy czas jednego okrążenia, a jego przewaga nad drugim Pawłem Krężelokiem wyniosła 0.360 s. Trzeci czas sesji osiągnął Janek Kisiel.
Sobotni wyścig ruszył punktualnie o 13.10. Najlepszym startem popisał się, Jan Kisiel. Najwyżej sklasyfikowany Polak przed pierwszym zakrętem zrównał się z Kupcikasem i zdołał wyprzedzić Litwina po zewnętrznej.
Kisiel chciał budować swoją przewagę, jednak radość nie trwała długo. Kupcikas odzyskał prowadzenie już na drugim kółku. Maciek Steinhof bardzo pracowicie wykorzystał pierwsze okrążenie i awansował z 9. na 7. lokatę.
Piął się także Jeffrey Kruger, który przebił się z 5. na 4. pozycję. Początek wyścigu nie był dobry dla Pawła Krężeloka, który ruszał z drugiego pola, ale po trzech okrążeniach spadł na piąte miejsce.
Przed Krężeloka wskoczył za to Marcus Fluch. Kierowca czarnego Golfa z numerem 16. ruszał dopiero z siódmego pola. Steinhof i Fluch zyskiwali swoje pozycje m.in. kosztem Jonasa Gelzinisa i Kuby Litwina. Ci dwaj zawodnicy na czwartym okrążeniu byli odpowiednio na 7. i 8. pozycji. Na kolejnych okrążeniach pozycje nadal tracił Paweł Krężelok. Szczecinianin na trzy okrążenia przed metą znajdował się dopiero na 10. miejscu.
Bohaterem ostatnich okrążeń był Krystian Korzeniowski, który po słabym starcie zaczął odrabiać straty i ostatecznie awansował na 9. pozycję. Z kolei Maciek Steinhof na końcowych kółkach spadł na siódme miejsce i w efekcie toczył walkę z Michałem Gadomskim, w której musiał uznać wyższość swojego konkurenta.
Udany atak na czwartą pozycję przeprowadził Jonas Gelzinis. Litwin wyprzedził Flucha, choć niewiele brakowało do zderzenia z Szwedem. Po wyprzedzeniu Marcusa Jonas zbyt optymistycznie wszedł w jeden z zakrętów i jego samochód postawiło bokiem, niemal tuż przed maską samochodu Flucha. Marcus zachował jednak zimną krew i udało mu się uniknąć zderzenia.
Autorem najszybszego okrążenia był Robertas Kupcikas, który na trzecim kółku pokonał 5,4-kilometrową pętlę toru w czasie 2:29.769 s.
Równa forma Kupcikasa pozwoliła mu także na wywalczenie pierwszego pola startowego do drugiego wyścigu. W niedzielę, w pierwszej linii, oprócz Kupcikasa stanie jego rodak - Jonas Gelzinis, a z trzeciego pola ruszy Kuba Litwin.
Wypowiedzi po 1. wyścigu:
Krystian Korzeniowski (kwalifikacje poz. 12., wyścig 1. poz. 9.):
- Na starcie nie chciałem szarżować, bo woda wyrzucana spod kół radykalnie ograniczała widoczność, a w takim zamieszaniu bardzo łatwo o uszkodzenie samochodu. Przez to straciłem kilka pozycji. Na kolejnych okrążeniach moje dobre tempo zaczęło przynosić rezultaty. Dzięki temu mogłem się przebić z 9. na 16. pozycję.
Jerzy Dudek (kwalifikacje poz. 17., wyścig 1. poz. 16.):
- Jestem zadowolony z czasów moich okrążeń w tym wyścigu. Liczę na to, że wkrótce będę w stanie wbić się do pierwszej dziesiątki. Po analizie telemetrii widzę, że z tempem jest nieźle, ale muszę do tego dołożyć jeszcze koncentrację. Chciałem podziękować Gosi Rdest za niesamowitą, ale czystą walkę, jaką stoczyliśmy.
Janek Kisiel (kwalifikacje poz. 3, wyścig 1 poz. 2.):
- Jestem naprawdę zadowolony ze swojego startu. To był chyba najlepszy początek wyścigu w moim wykonaniu w tym sezonie. Po świetnym starcie, wiedziałem, że na zewnętrznej pierwszego zakrętu jest nieco lepsza przyczepność i wykorzystałem to do wyprzedzenia Robertasa. Chciałem utrzymać za sobą Kupcikasa, ale wiedziałem, że jego tempo jest nieco lepsze i będzie mi o to trudno. Cieszę się, że obroniłem się przed wieloma atakami Jeffreya Krugera, który jak wiadomo jest bardzo szybkim i skutecznie atakującym kierowcą.