Polskie drogi

Wiozła dzieci i psa, wypadła z drogi i dachowała. Nagrali to policjanci

​O dużym szczęściu może mówić kierująca Hyundaiem. Kiedy prowadzony przez nią samochód wypadł z drogi i dachował, pierwszej pomocy udzielili policjanci z nieoznakowanego radiowozu, którzy jechali... tuż za Hyundaiem.

Do zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 40 w gminie Rudziniec. Poruszający się nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem policjanci ze Strzelec Opolskich jechali za Hyundaiem. Nagle, na jednym z zakrętów, chociaż jezdnia była pusta, równa i sucha, kierowca Hyundaia stracił panowanie nad samochodem, który wypadł z drogi i dachował.

Wiozła dzieci i psa. Wypadła z drogi i dachowała

Sam moment dachowania został zarejestrowany pokładową kamerą radiowozu, a policjanci - ku przestrodze - opublikowali nagranie.

Policjanci natychmiast zawiadomili o zdarzeniu służby ratunkowe oraz ruszyli na pomoc osobom znajdującym się w leżącym na dachu aucie. Jak się okazało, za kierownicą Hyundaia siedziała 40-letnia kobieta, która wiozła dwoje dzieci i psa. 

Reklama

Nikomu nic poważnego się nie stało, policjanci pomogli psu

Kierująca i dzieci zostali uwolnienie z wraku i przewiezieni do szpitala. Tam okazało się, że nic poważnego im się nie stało, skończyło się na siniakach, obtarciach i stratach materialnych.

A co stało się z psem? Również nie ucierpiał, ale do szpitala nie mógł zostać zabrany. W tej sytuacji zaopiekowali się nim policjanci. Zabrali czworonoga do radiowozu, ustalili komu mogą go przekazać i odwieźli na miejsce.

Policjanci nie informują, jak została ukarana kierująca Hyundaiem. Za niedostosowanie prędkości do warunków jazdy oraz stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym mandat może wynieść nawet kilka tysięcy zł. Policjanci mogą również zatrzymać prawo jazdy i skierować sprawę do sądu.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dachowanie | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama