Celowo przejechał na czerwonym, zdziwił się gdy zobaczył z tyłu niebieskie światła

Pewien kierowca postanowił nie zahamować na czerwonym świetle, chociaż miał na to sporo miejsca. Bardzo szybko tego pożałował, kiedy zobaczył z tyłu migające niebieskie koguty.

Naturalnym odruchem kierowcy, widzącego żółte światło, które zaraz zamieni się na czerwone, jest wciśnięcie hamulca. Niektórzy, jeśli są blisko sygnalizatora, dodają jednak gazu, w nadziei że zdążą przejechać. Autor tego nagrania nie należy do żadnej z tych grup, a jego zachowanie było o wiele bardziej niebezpieczne.

Kierowca przejechał na czerwonym świetle

Na filmie, który udostępnił sam sprawca wykroczenia, możemy zobaczyć jak zbliża się on do skrzyżowania. Z daleka widać, że światło na sygnalizatorze zmieniło się na żółte, co powinno sprawić, że kierowca wciśnie hamulec. Ten jednak ani myśli zwalniać. To najwyraźniej zaniepokoiło jego pasażerkę, ponieważ zwróciła mu uwagę na jego zachowanie. "Nie będę teraz po heblach dawał" - tłumaczy się autor nagrania, świadomie wjeżdżając na skrzyżowanie na czerwonym świetle.

Reklama

Z pewnością kierowca musiał poczuć mróz na plecach, kiedy dosłownie chwilę po przejechaniu skrzyżowania, zauważył za sobą niebieskie sygnały świetlne. Nie omieszkał skwitować tego wulgarnymi słowami. Na jego szczęście nie było to radiowóz, tylko transport krwi. Kierowca widząc to, nie krył ulgi. Jak wynika z dalszej rozmowy między nim, a pasażerką, ewentualne zatrzymanie w takiej sytuacji spowodowałoby, że kierowca musiałby już "uważać", ponieważ ma już na koncie inne mandaty. 

Przejechał na czerwonym świetle. Tłumaczył się przekroczeniem prędkości

Jeśli można jakoś zobrazować powiedzenie, że ktoś ma więcej szczęścia niż rozumu, to ta sytuacja jest idealnym niemal przykładem. Jak można wywnioskować patrząc na słupki pikietażowe, w momencie zmiany sygnału na żółty, do skrzyżowania było ponad 150 m. Autor nagrania jechał wtedy 96 km/h, więc bez najmniejszego problemu zdążyłby zahamować. Dlaczego tego nie zrobił?

Swoje zachowanie tłumaczył pasażerce tym, że... przekroczył dozwoloną prędkość. Na ograniczeniu do 70 km/h jechał niemal 100 km/h, więc uznał, że to za szybko, żeby podjąć próbę zatrzymania się. Podsumujmy więc - ograniczenie prędkości w tym miejscu ma sprawiać, żeby kierowcy mieli czas na reakcję w razie zmiany sygnalizacji świetlnej. Autor nagrania świadomie złamał to ograniczenie, a następnie tym właśnie wytłumaczył przejazd na czerwonym, chociaż miał mnóstwo czasu i miejsca na zatrzymanie się. Żelazna logika. Co więcej kieruje się nią wioząc swoją żonę/partnerkę oraz kilkuletnie dziecko. A później chwali się tym w internecie. Brawo.

Jaki mandat za przejazd na czerwonym świetle?

Dla porządku wyjaśnijmy jeszcze, jaki mandat powinien otrzymać autor tego nagrania. Przejazd na czerwonym świetle wiąże się z karą 500 złotych i 8 punktów karnych. Dodatkowo, gdyby policjanci zmierzyli mu prędkość, otrzymałby kolejne 400 złotych mandatu i 7 punktów karnych. To w sumie 15 punktów karnych, a kierowca sam wspomina, że jego konto jest już obciążone, więc istnieje szansa, że straciłby prawo jazdy.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowca | czerwone światło
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy