Jazda (bez)alkoholowa

Szalona jazda pijanego kierowcy BMW

Suwalscy policjanci po pościgu zatrzymali 3 pijanych mężczyzn, którzy uciekając bmw z miejsca kolizji drogowej rozbili inne auto i staranowali policyjny radiowóz. Ścigani porzucili swój uszkodzony pojazd, ucieczkę kontynuowali pieszo. Jednego z nich w zaroślach wytropił policyjny pies - pozostali próbowali skryć się w domu. Teraz wszyscy trzeźwieją w policyjnym areszcie, a funkcjonariusze z Suwałk ustalają ich role w nocnym zajściu.

W poniedziałek wieczorem policjanci z Suwałk odebrali sygnał o kolizji drogowej w miejscowości Krzywe. Ze zgłoszenia telefonującej kobiety wynikało, że chwilę wcześniej kierowca bmw ruszając z pobocza, uderzył w bok jej auta i w rezultacie wjechał do rowu. Po wypchnięciu auta młody kierowca razem z dwoma pasażerami pośpiesznie odjechał z miejsca zdarzenia. Zmierzali w stronę Sejn.

Sygnał o zdarzeniu i uciekającym sprawcy trafił do wszystkich patroli. Jeden z nich, zauważył nadjeżdżające z przeciwka poszukiwane auto na wąskiej jednokierunkowej drodze w Starym Folwarku. Policjanci ustawiając radiowóz na jej środku, zablokowali kierowcy bmw trasę ucieczki. Jednocześnie też włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi podali mu sygnały nakazujące zatrzymanie się.

Reklama

Kierowca zareagował, zatrzymując auto przed radiowozem. Gdy jednak w jego stronę ruszył jeden z funkcjonariuszy bmw gwałtownie cofnęło uderzając w auto, które zatrzymało się za nim. Wówczas policjant oddał strzał ostrzegawczy. Gdy próba przepchnięcia stojącego z tyłu samochodu nie powiodła się, agresywny bmw gwałtownie ruszyło w stronę funkcjonariuszy. Wtedy padły kolejne strzały. To jednak nie zatrzymało agresywnego kierowcy, który najpierw zaczepił rozpędzonym pojazdem funkcjonariusza stojącego na drodze, a chwilę później z impetem staranował i obrócił blokujący mu przejazd radiowóz.

Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za oddalającym się pojazdem. W pewnym momencie uciekinier zjechał z asfaltowej drogi i porzucił auto w zaroślach. Razem z nim zbiegli także jego dwaj pasażerowie. Ich tropem ruszył sprowadzony na miejsce przewodnik z psem służbowym. Psi węch okazał się niezawodny i doprowadził funkcjonariuszy do jednego z uciekinierów, który skrył się w gęstwinie nieopodal porzuconego auta. Okazało się, że był to pijany 23-letni mieszkaniec gminy Krasnopol. Badanie wykazało, że miał przeszło 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Policjanci szybko też ustalili, odnaleźli i zatrzymali także jego towarzyszy - 23-letniego kierowcę i starszego o 3 lata pasażera. Obaj mieszkańcy gminy Krasnopol skryli się w mieszkaniu jednego z nich. Obaj też byli pijani, a badanie alkomatem wykazało u nich blisko 2 promile alkoholu.

Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwieją. Teraz suwalscy policjanci szczegółowo wyjaśnią rolę każdego z nich w nocnym zdarzeniu, a za czynną napaść na funkcjonariuszy kodeks przewiduje karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy