Jazda (bez)alkoholowa

Pijany kierowca autobusu PKS wiózł dzieci do szkoły

1,6 promila alkoholu w organizmie miał kierowca autobusu PKS, którym w czwartek rano jechało m.in. siedmioro dzieci do szkoły w Łukowej (Lubelskie). Autobus wjechał do rowu; według ustaleń policji pasażerowie sami go opuścili i nie odnieśli obrażeń.

1,6 promila alkoholu w organizmie miał kierowca autobusu PKS, którym w czwartek rano jechało m.in. siedmioro dzieci do szkoły w Łukowej (Lubelskie). Autobus wjechał do rowu; według ustaleń policji pasażerowie sami go opuścili i nie odnieśli obrażeń.

Do zdarzenia doszło w lesie, na trasie Kozaki-Łukowa w powiecie biłgorajskim. O autobusie, który na zakręcie drogi wpadł do rowu, zawiadomiła policję osoba postronna.

"Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, autobus już był wyciągnięty z rowu. Pomógł w tym jeden z mieszkańców, który podczepił autobus do ciągnika" - powiedział Tomasz Kasprzyk z komendy policji w Biłgoraju.

Okazało się, że 54-letni kierowca autobusu, mieszkaniec gminy Łukowa, jest pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał 1,6 promila alkoholu w organizmie.

Reklama

Na miejscu policjanci nie zastali już pasażerów autobusu; ustalili, że podróżowała nim jedna osoba dorosła i siedmioro dzieci, które miały dojechać do szkoły w Łukowej. Pasażerowie wsiedli do autobusu w miejscowości Kozaki, ujechali ok. 1,5 km.

"Prawdopodobnie nie odnieśli żadnych obrażeń i wrócili do domów. Policjanci będą docierać do tych podróżnych i ustalać, czy na pewno nikomu nic się nie stało" - dodał Kasprzyk.

Kierowcy autobusu, za jazdę po pijanemu grozi kara do dwóch lat więzienia i utrata prawa jazdy.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: szkóły | kierowca autobusu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy