Pijani ukradli Volkswagena Golfa. To był początek ich kłopotów
Wykorzystując fakt, że właściciel samochodu zostawił kluczyki w stacyjce, dwóch mężczyzn zdecydowało się ukraść Volkswagena Golfa. Jak się później okazało, obaj byli pod wpływem alkoholu, a kierujący autem posiada dożywotni zakaz prowadzenia.
Do zdarzenia doszło w ostatni wtorek (14 lutego) w miejscowości Terespol w województwie lubelskim. Z informacji zgłaszającego wynikało, że należący do niego samochód został skradziony przez nieznanego sprawcę. Złodziej miał wykorzystać okazję, kiedy właściciel udał się na chwilę do sklepu. Kradzież nie była trudna, ponieważ w stacyjce pozostały kluczyki.
Jak się okazało sprawców było dwóch. Policjanci namierzyli skradzionego Volkswagena Golfa na drodze krajowej nr 2. W miejscowości Zalesie policjanci próbowali zatrzymać auto do kontroli, jednak kierowca kontynuował swoją ucieczkę przed stróżami prawa.
Jak informuje policja, w jej trakcie popełnił szereg wykroczeń drogowych, stwarzając w ten sposób zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Złodziejom udało się dotrzeć aż do oddalonej od Terespola o ok. 30 km Białej Podlaskiej.
W końcu jednak kierujący stracił panowanie nad pojazdem i zakończył ucieczkę uderzając w ogrodzenie jednej z posesji. Policjanci zatrzymali obu mężczyzn podróżujących autem. Za kierownicą siedział 36-letni mieszkaniec gminy Terespol, a pasażerem był 40-latek.
Przeprowadzone na miejscu badanie trzeźwości wykazało, że obaj mężczyźni znajdują się pod wpływem alkoholu (w przypadku kierowcy były to 2 promile). Funkcjonariusze pobrali od kierującego również krew, by zbadać, czy w jego organizmie nie znajdowały się narkotyki. Jak się okazało, kierowca ma na sumieniu także jazdę mimo posiadania dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Obaj mężczyźni trafili do aresztu i usłyszeli już zarzuty. Obaj także odpowiedzą za kradzież samochodu. Kierujący autem poniesie również konsekwencje niezatrzymania się do kontroli i kierowania pomimo aktywnego zakazu (za ten ostatni czyn będzie odpowiadał w warunkach recydywy). O tym, co stanie się z mężczyznami, zdecyduje sąd.
***