Akcja "Trzeźwy policjant". Bo kto kontroluje kontrolujących?
Od lat policja w całym kraju przeprowadza rutynowe kontrole trzeźwości kierujących. Ogólnopolskim standardem stały się np. akcje o kryptonimie "Trzeźwy poranek".
Stowarzyszenie Prawo na Drodze (SPnD) zwraca jednak uwagę, że nikt nie kontroluje trzeźwości samych policjantów, a jest to przecież licząca niemal 100 tys. członków grupa zawodowa. Członkowie stowarzyszenia chcą mieć pewność, że kontrolujący kierowców mundurowi sami nie znajdują się pod wpływem alkoholu. Zwrócili się więc do Komendanta Głównego Policji z propozycją zorganizowania akcji o nazwie "Trzeźwy policjant"...
W piśmie skierowanym do nadinspektora Marka Działoszyńskiego - Komendanta Głównego Policji - czytamy, że "Potrzeba zorganizowania akcji "Trzeźwy policjant" wynika z faktu, iż grupa zawodowa policjantów stanowi obecnie, najliczniejszą kategorię osób (kierowców), która nie została skutecznie objęta dotychczasowymi akcjami trzeźwości".
Członkowie stowarzyszenia zwracają uwagę na fakt, że: "Poszczególni funkcjonariusze posiadają szczegółowe informacje o terminach oraz miejscach prowadzonych akcji. Zatem akcje te nie są w stanie wychwycić tych policjantów, którym zdarza się prowadzić pojazd w stanie po spożyciu alkoholu".
Zarząd stowarzyszenia, którego celem jest m.in. monitorowanie procesów stosowania prawa przez organy władzy publicznej, proponuje, by kontrolowaniem policjantów zajęli się członkowie SPnD. W piśmie czytamy, że "dotychczasowe akcje są szczególnie bezskuteczne w stosunku do oficerów Policji wysoko usytuowanych w strukturach Waszej Formacji. Jakiż bowiem funkcjonariusz ośmieli się skontrolować własnego komendanta powiatowego czy wojewódzkiego? Członkowie Stowarzyszenia Prawo na Drodze nie będą mieć takich oporów i będą bezkompromisowi w walce z nietrzeźwymi kierowcami w mundurach".
"Kontrole takie przeprowadzane byłyby głównie w okolicach komend wojewódzkich i powiatowych Policji. O przypadkach stwierdzenia wyników pozytywnych (podejrzenie stanu nietrzeźwości lub stanu po użyciu alkoholu u funkcjonariusza) - powiadamiane byłyby odpowiednie wydziały Biura Spraw Wewnętrznych - w celu przeprowadzenia dalszych czynności rozpoznawczych."
W piśmie, które trafiło również do Ministra Spraw Wewnętrznych i Kancelarii Sejmu RP, członkowie stowarzyszenia zwracają się z prośbą o udostępnienie 17 urządzeń typu AlcoBlow - tak, by na terenie podległym jednej Komendzie Wojewódzkiej, do kontroli policjantów służyło co najmniej jedno urządzenie.
Stowarzyszenie zrzeszające m.in. wielu doktorów prawa (jednym z założycieli jest Prof. zw. dr hab. Artur Mezglewski) obiecuje, że - jeśli tylko pomysł spotka się z aprobatą Komendanta Głównego Policji - przygotowany zostanie odpowiedni regulamin oraz zorganizowane zostaną szkolenia osób wytypowanych do przeprowadzania badań trzeźwości funkcjonariuszy. Członkowie organizacji podkreślają również, że akcja "Trzeźwy policjant" byłaby w całości finansowana ze środków własnych SPnd.
Jak myślicie, czy wyrywkowe badania trzeźwości funkcjonariuszy przez osoby nie związane z Policją to dobry pomysł?