Absurd. Mandat za kradzież paliwa - 500 zł. Za brak tablic - 1500 zł

30-latek z Bielska Podlaskiego postanowił ukraść paliwo ze stacji benzynowej. Nie spodziewał się chyba, że całą sytuację nagra kamera monitoringu.

Wysokie ceny paliw sprawiają, że niektórzy kierowcy szukają sposobu na poradzenie sobie z nimi w nielegalny sposób. Jednym z takich przykładów jest 30-letni mieszkaniec Bielska Podlaskiego, który podjął się kradzieży paliwa.

Ukradł paliwo ze stacji. Wszystko nagrała kamera monitoringu

Mężczyzna przygotował się do skoku, by uniknąć rozpoznania. Zdjął ze swojego busa tablice rejestracyjne, a następnie podjechał na stację paliw i zatankował paliwo za 200 złotych. Następnie, nie płacąc za nie, odjechał. Plan doskonały?

Nie do końca. Kradzież została oczywiście zarejestrowana przez kamerę monitoringu na stacji i zgłoszona policji. A ta rozpowszechniła wizerunek mężczyzny z nagrania w lokalnych mediach. Siła przekazu zadziałała. Mężczyzna sam zgłosił się na policję i przyznał do winy.

Reklama

Absurdy taryfikatora. Większy mandat za brak tablic niż kradzież

Funkcjonariuszom powiedział, że tablice rejestracyjne zdjął celowo, mając nadzieję, że w ten sposób uniknie odpowiedzialności. To się nie opłaciło. Na mężczyznę nałożono dwa mandaty. Pierwszy, za kradzież, wyniósł 500 złotych. Z kolei za jazdę bez tablic rejestracyjnych przyszło mu zapłacić... 1 500 złotych. W sumie  kradzież paliwa o wartości 200 zł, kosztowała złodzieja 2000.

Absurdem tej całej sytuacji jest fakt, że kara za brak tablic rejestracyjnych jest trzykrotnie wyższa niż kara za kradzież.

***

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: paliwo | kamera monitoringu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy