Kia Platinum Cup

Kia Platinum Cup. Wyścigi dla Tokara, runda dla Wróbla

Filip Tokar, który w tym roku powrócił do rywalizacji za kierownicą Kia Picanto zapisał na swoje konto oba wyścigi na Torze Poznań, ale to Konrad Wróbel cieszy się z wygranej rundy. Lider klasyfikacji sezonu zapewnił sobie triumf dwoma najlepszymi czasami pojedynczych okrążeń oraz zwycięstwem w kwalifikacjach.

Kierowcy rozpoczęli zmagania już w czwartek, na który zaplanowano dwa treningi. Najszybszy był w nich Filip Tokar, który pewnie pokonał rywali i zapowiadało to, że powracający w tym roku do ścigania kierowca będzie liczył się w walce o zwycięstwo podczas domowej rundy KIA PLATINUM CUP.

Piątek stał pod znakiem dwóch części kwalifikacji. W porannej sesji najszybszy był Kamil Serfin, a do Q2 nie awansowali startujący jako VIP: Jacek Jurecki i Marek Wicher. Popołudniowe Q2 było areną walki Konrada Wróbla i Filipa Tokara. Lider klasyfikacji sezonu okazał się lepszy zaledwie o 0,044 sekundy! Do Q3, które zaplanowano na sobotni poranek nie awansowali Marek Begier, Petra Krajnyak, Marcin Ganowski oraz tegoroczni debiutanci: Miłosz Siemaszko i Patryk Borek.

Reklama

Najlepsza dziesiątka w sobotni poranek walczyła o pole position do pierwszego wyścigu i najszybszy okazał się Konrad Wróbel, który już na pierwszym pomiarowym okrążeniu ustanowił najlepszy czas. Drugi był Filip Tokar, a drugi rząd wywalczyli Aleksander Olejniczak i Szymon Jabłoński. W trzeciej linii na starcie wyścigu stanęli Adrienn Vogel i Kamil Serafin.

Pierwszy wyścig po rewelacyjnym starcie na swoje konto zapisał Filip Tokar. Startujący z drugiego pola kierowca na dojeździe do pierwszego zakrętu przebił się na czoło stawki i nie oddał swojej pozycji do mety zmagań. Tuż za nim zaciekle walczyli Konrad Wróbel i Szymon Jabłoński, ale żadnemu z nich nie udało się pokonać Tokara i dotarli do mety na drugiej i trzeciej pozycji, a czołowa trójka zmieściła się w jednej sekundzie. Za plecami walczących o podium zacięty bój toczyła kolejna trójką, którą na mecie również dzieliła zaledwie sekunda. Lukas Keil za swoimi plecami zostawił Dawida Borka i Nikodema Wierzbickiego, który drugi wyścig rozpoczął z pole position. O ogromnym pechu może mówić Kamil Serafin, który po starcie z szóstej pozycji awansował na czwarte miejsce, ale przebił prawą tylną oponę w swoim Picanto, nie był w stanie włączyć się do walki i dotarł do mety na końcu stawki.

- Każda wygrana to spełnienie marzeń i bardzo cieszę się z tego, że wygrałem na Torze Poznań. To dla nas domowa runda. W wyścigu na pewnych partiach odjeżdżałem Konradowi i Szymonowi, a w innych oni mnie gonili. Różnica między nami była jednak na podobnym poziomie. Kontrolowałem zmagania, ale pod koniec rywale zaczęli mocniej atakować i musiałem dowieźć ten wynik. Jutro startuję z szóstego pola i będę atakował. Postaram się być jak najwyżej - mówił Tokar po sobotnim wyścigu.

Zanim rozpoczęła się niedzielna rywalizacja, zawodnicy i kibice KIA PLATINUM CUP mieli okazję spotkać się z Kubą Przygońskim. Kierowca znany z zawodów driftingowych oraz rajdów terenowych, podzielił się swoją wiedzą na temat motorsportu, a następnie dał pokaz jazdy swoim driftowozem.

Drugi wyścig najlepiej rozpoczął Nikodem Wierzbicki, który startował z pole position. Młody zawodnik nie mógł jednak za długo cieszyć się z prowadzenia i na pierwszym lewym zakręcie musiał uznać wyższość Dawida Borka. Zwycięzca jednego z wyścigów na Red Bull Ringu nie mógł jechać spokojnie, gdyż za jego plecami atakowali Filip Tokar, Konrad Wróbel i Szymon Jabłoński. Tokar na szóstym okrążeniu zdołał wysunąć się na prowadzenie, po czym zaczął odjeżdżać stawce i na mecie zameldował się z ponad 3-sekundową przewagę. Z Borkiem uporał się również Konrad Wróbel, który dzięki drugiej pozycji i najlepszemu czasowi pojedynczego okrążenia zapisał na swoje konto polską rundę KIA PLATINUM CUP.

Najniższy stopień podium wywalczył wspomniany Borek, za którym sklasyfikowano Szymona Jabłońskiego. Piąte miejsce zdobył Lukas Keil, a szósta była Adrienn Vogel, która pod koniec zmagań musiała odpierać ataki Kamila Serafina. Mistrz Polski startował z ostatniego pola startowego i przebijał się w górę stawki aż do momentu dogonienia Nikodema Wierzbickiego. Obaj kierowcy agresywnie walczyli ze sobą, co zakończyło się kontaktem i spadkiem na dalsze pozycje. Startujący z pole position kierowca przeciął linię mety jako jedenasty za Aleksandrem Olejniczakiem,  Markiem Begierem i Jakubem Dwernickim. Z powodu awarii auta do mety nie dotarł startujący jako VIP Jacek Jurecki z Interii.

- Wygrałem drugi wyścig, który okazał się trudniejszy od pierwszego. Musiałem wyprzedzić pięciu rywali. Bardzo szybko uporałem się z tym. Jako pierwszy nie miałem jednak okazji, by powalczyć o najlepszy czas pojedynczego okrążenia i tego brakuje do pełni szczęścia. Mam nadzieję, że statystyka związana z Torem Poznań sprawdzi się również w tym roku, ponieważ jako jedyny wygrywałem w ten weekend. Postaram się wywalczyć tytuł mistrza Polski - mówił Tokar.

Rundę na swoje konto zapisał Konrad Wróbel, który okazał się o jeden punkt lepszy od Filipa Tokara. Trzecie miejsce zdobył powracający do startów Szymon Jabłoński. W klasyfikacji sezonu Wróbel ma 37 punktów przewagi nad Tokarem i 78 nad Borkiem. Cztery punkty do czołowej trójki traci Kamil Serafin. Kolejna runda KIA PLATINUM CUP odbędzie się w połowie lipca na Slovakiaringu, gdzie powalczą również kierowcy FIA WTCR oraz FIA ETRC.

Partnerem strategicznym Kia Motors Polska przy organizacji Mistrzostw Polski KIA PLATINUM CUP jest firma ORLEN OIL. Projekt wspomagają także Bank BGŻ BNP Paribas oraz Ergo Hestia.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama