Nowy Volkswagen Tiguan - Będzie nokaut?
Na 2 dni przed światową premierą nowego Volkswagena Tiguana podczas salonu samochodowego we Frankfurcie, jako pierwsi prezentujemy oficjalne szkice i informacje na temat drugiej generacji popularnego SUV-a.
Za nowe generacje Golfa i Passata konkurenci Volkswagena mają prawo go nie lubić. Nawet bardzo nie lubić. Nie dość, że te modele Volkswagena seryjnie wygrywają testy porównawcze, to jeszcze są samochodami, na które nabywcy bardzo chętnie wydają pieniądze. Zdecydowanie chętniej niż na ich odpowiedniki spod znaku Forda, Opla czy Toyoty. Widać to po wynikach sprzedaży nowych aut nie tylko w Polsce.
O ile w wypadku Golfa i Passata śmiało można mówić o jedynie ewolucji w ich wyglądzie, o tyle w wypadku nowego Tiguana trzeba powiedzieć, że Volkswagen odważył się dokonać rewolucji. Nowy SUV jest o 6 cm dłuższy, o 3 cm szerszy i o 3 cm niższy od poprzednika oraz ma znacznie większy rozstaw osi, dzięki czemu proporcje jego nadwozia są znacznie bardziej dynamiczne. "Do tego styliści dołożyli kilka ostrych przetłoczeń tu i ówdzie, i atrakcyjny design zrobił się sam." - powiedział Interii (mrugając okiem) Członek Zarządu Volkswagena ds. Rozwoju, dr Hainz-Jakob Neusser.
Nowy Tiguan faktycznie prezentuje się okazale. Nawet jeśli nie wszystkie auta, które wyjadą od dilerów będą miały topowe wyposażenie R-Line, jak egzemplarz, który za 2 dni zostanie pokazany na salonie samochodowym, i tak SUV Volkswagena będzie wyróżniał się wyglądem na tle większości crossoverów. Równie mocno co z zewnątrz, Tiguan zmienił się w środku. W tym wypadku nie chodzi jednak o wygląd, ale o przestronność kabiny i o pojemność bagażnika.
O niemal 18 cm większy rozstaw osi, w porównaniu z rozstawem osi poprzednika, sprawia, że na tylnej kanapie sporo miejsca na nogi mają nawet pasażerowie wysokiego wzrostu. Kanapę zamontowano przy tym na tyle wysoko, że nie siedzi się z kolanami pod brodą, ale wygodnie jak na fotelu. Mimo że nowy Tiguan jest niższy od poprzednika, z tyłu nie brakuje miejsca nad głową. Bagażnik, którego pojemność wzrosła o 50 l (z 470 l do 520 l) szybko można powiększyć korzystając z przesuwanej kanapy. Jej wzdłużne położenie daje się regulować w zakresie 18 cm. Po przesunięciu kanapy maksymalnie do przodu pojemność bagażnika wzrasta do 615 l, a po złożeniu oparcia kanapy - do aż 1655 l (o 145 l więcej niż w Tiguanie poprzedniej generacji).
"Według naszych badań, w ciągu najbliższych 3 lat, sprzedaż SUV-ów wielkości Tiguana wzrośnie na świecie z obecnych 8 milionów do 9 milionów rocznie. Ten wzrost w dużej mierze będzie wynikał z tego, że zmienią się oczekiwania klientów i często zwykły SUV tej wielkości nie będzie im już wystarczał. Będą potrzebowali, na przykład, samochodu dla więcej niż 5 pasażerów lub auta, którym bez problemu i bez dodatkowych opłat wjadą do centrum miasta, czyli elektrycznego. Jesteśmy na to gotowi i nowy Tiguan - skonstruowany na modułowej platformie MQB - został tak zaprojektowany, aby szybko można było zaprezentować go w wersji XL oraz GTE, czyli przedłużonej 7-osobowej i jako hybrydę typu plug-in. Na niektórych rynkach, jak amerykański czy chiński, Tiguan w wersji z przedłużonym rozstawem osi pojawi się w sprzedaży już w 2017 roku." - wyjaśnił dr Hainz-Jakob Neusser.
Nowy Tiguan będzie oferowany z 8 silnikami do wyboru, o mocy od 115 KM do 240 KM. Oczywiście, dostępne będą również napęd na cztery koła 4Motion oraz pakiety stylizacyjne - off-roadowy i tzw. on-roadowy, czyli bez dodatków rodem z aut terenowych. Specjaliści od sprzedaży w Volkswagenie przewidują, że ten drugi będzie cieszył się znacznie większą popularnością i że tylko 1 na 5 sprzedanych Tiguanów będzie z wyglądu udawał samochód terenowy.
Na ring przeciwko konkurentom Volkswagen stopniowo wprowadza coraz mocniejszych zawodników. Do tego, że w "klasie Golfa" od lat rządzi kompakt Volkswagena, a w klasie średniej trzeba liczyć się z nowym Passatem, rywale Volkswagena byli przygotowani. Faktu, że mogą zostać znokautowani przez zawodnika "wagi" SUV, w której jak dotychczas reprezentant VW jedynie przyglądał się pojedynkom innych rywali, większość konkurentów chyba nie brała pod uwagę.
Maciej Ziemek
Członek jury Car of the Year