Więcej czasu na zapłacenie mandatu. Ale nie każdego
Z 7 do 14 dni wydłuża się od 1 maja termin na uiszczenie grzywny za łamanie przepisów drogowych - pisze wtorkowa "Rzeczpospolita". Dziennik dodaje, że więcej czasu na zapłatę zyska jedynie kierowca ukarany mandatem karnym zaocznym.
"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że mandaty karne zaoczne wystawiane są np. za wykroczenie drogowe zarejestrowane fotoradarem, nieprawidłowe parkowanie albo nieodśnieżenie chodnika przy domu. Rocznie policja potrafi zarobić w ten sposób dla budżetu nawet 300 mln zł.
Gazeta przypomina, że zmiany wprowadza nowela kodeksu wykroczeń, której kilka przepisów wchodzi w życie 1 maja. Między innymi ten o wydłużeniu terminu.
"Do tej pory wiele mandatów nie było opłacanych ze względu na zbyt krótki czas na ich uiszczenie" - argumentował zmianę cytowany przez "Rz" minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Gazeta zwraca uwagę, że to pociąga za sobą dalsze konsekwencje. "Sprawy muszą być kierowane do sądów, mimo że sprawca nie kwestionuje kary pieniężnej i chce ją uiścić" - czytamy.
Potwierdził to Andrzej Łukasik z Polskiego Towarzystwa Kierowców. "Zawsze lepiej mieć więcej czasu niż mniej" - stwierdził. Zastrzegł jednak, że "najlepiej jeździć zgodnie z przepisami i kar nie płacić". Jego zdaniem nie każdy jest w stanie w ciągu kilku dni zorganizować kilkaset złotych na najwyższy mandat.
"Rz" opisuje też kolejną zmianę, jaka czeka kierowców. "Od 1 maja funkcjonariusz nakładający grzywnę (mandat) np. z fotoradaru ma obowiązek wskazać jej wysokość, określić zachowanie stanowiące wykroczenie, czas i miejsce jego popełnienia oraz kwalifikację prawną, a także poinformować sprawcę wykroczenia o prawie odmowy przyjęcia mandatu i o skutkach prawnych takiej odmowy" - czytamy.
Dziennik zwraca też uwagę, że "mandat pozostawia się w takim miejscu, aby sprawca mógł go szybko odebrać, albo doręcza się go sprawcy". "Termin do uiszczenia grzywny liczy się od dnia albo wystawienia, albo doręczenia mandatu" - dodaje "Rzeczpospolita".