Bezpieczna jazda z Interią i SZC

Poślizg nadsterowny - jak z niego wyjść?

Niemal każdego roku w okresie jesienno-zimowym pojawiają się na forach internetowych zażarte dyskusje dotyczące prawidłowego zachowania kierowcy podczas wystąpienia poślizgu.

O ile poślizg podsterowny nie jest szczególnie kontrowersyjny (prawie wszyscy zgadzają się co do tego, że należy natychmiast zdjęć nogę z gazu i możliwie szybko odzyskać trakcję na przednich kołach,co samo w sobie jest zresztą bardzo trudne przy wyższych prędkościach), o tyle poślizg nadsterowny rodzi liczne spory. Od lat narosło wokół niego mnóstwo różnych teorii, a sami kierowcy są w tej kwestii mocno podzieleni.  Część osób twierdzi, że najlepiej jest kontrować i dodawać gazu, część twierdzi, że lepiej  hamować a, część wyznaje teorię łączoną tzn. do pewnego momentu lepiej jest hamować, później dodawać gazu.

Reklama

Jak jest prawda? Mając na uwadze najbardziej pospolity na polskich drogach przednionapędowy samochód wyposażony w system ABS (a jeszcze lepiej ESP), przeciętny kierowca w sytuacji pojawienia się poślizgu powinien natychmiast rozpocząć intensywne hamowanie i skręcać koła w tym kierunku w którym chce jechać (czyli kontrować). Pracujący ABS w połączeniu z kontrą na kierownicy zacznie stabilizować samochód a redukowanie prędkości sprawi, że jeśli nawet dojdzie do zderzenia z przeszkodą to nastąpi ono z mniejszą prędkością niż w momencie powstania poślizgu.

Dlaczego nie "gaz" ? Z kilku powodów. Po pierwsze przesadnie dynamiczna reakcja spowoduje spotęgowanie zagrożenia, a przede wszystkim zwiększy prędkość pojazdu. Jeśli do tego dojdzie spóźniona "kontra" (która jest właściwie regułą w przypadku zwykłych kierowców) to samochód dostanie tzw. "ryby" i szybko znajdzie się poza kontrolą (doświadczeni kierowcy wiedzą o co chodzi). Wyprowadzanie samochodu gazem jest oczywiście bardzo skuteczne, ale technika ta zarezerwowana jest wyłącznie dla kierowców sportowych którzy takie reakcje regularnie trenują i w sytuacji zagrożenia potrafią wykonywać bardzo szybkie, płynne, precyzyjne, a przede wszystkim adekwatne do sytuacji ruchy.

Nie bez znaczenia jest także zachowanie zimnej krwi i zdolność szybkiej analizy. Dla zwykłego kierowcy to umiejętności zdecydowanie poza zasięgiem. Drugim argumentem przeciwko używaniu "gazu" do wyjścia z poślizgu jest samo ESP. Nowe generacje tego systemu podczas niwelowania poślizgu po prostu nie pozwalają dodać gazu. Wszystko po to aby kierowca nie pogorszył sytuacji z którą ESP próbuje się uporać.

Jednym słowem unikajmy sytuacji zagrożenia ale jeśli mimo wszystko do nich dojdzie skoncentrujmy się na szybkim i mocnym hamowaniu i kierowaniu samochodu w możliwie bezpieczne miejsce. Pamiętajmy żeby zrobić wszystko co możliwe żeby uniknąć zderzenia. Niekoniecznie starajmy się za wszelką cenę pozostać na drodze - czasami przydrożna łąka będzie lepszym wyjściem z opresji.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy