Koselski przed Kormoranem

Do trzech razy sztuka. Taka refleksja rodzi się przed startem w trzeciej eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski - 29. Rajdzie Kormorana załogi Tomasz Koselski/Robert Hundla.

W dwóch poprzednich eliminacjach bydgosko-myślenicką załogę wyraźnie prześladował pech. Za każdym razem psuło się auto. Nie wytrzymywały hamulce bądź silnik Peugeota 306 S16. Jest nadzieja, że tym razem będzie inaczej.

Samochód został dobrze przygotowany do trudów imprezy szutrowej - twierdzi Tomek Koselski. Zamontowano w nim szutrowe zawieszenie, krótszą skrzynię, sprawdzono silnik. Mam nadzieję, że tym razem maszyna wytrzyma i że znajdziemy się na mecie. Nie będzie łatwo. Zwłaszcza czterdziestotrzykilometrowy Derc robi wrażenie. Myślę, że w tych zawodach trzeba będzie wykazać dużą dojrzałość taktyczną.

Reklama

Robert Hundla, który w przeciwieństwie do Tomka w Rajdzie Kormorana już startował i to dwukrotnie (m.in. u boku Zbyszka Gabrysia) też nie kryje swoich obaw, ale i nadziei. Nie będzie łatwo. Długie odcinki specjalne to dla samochodów prawdziwe wyzwanie. Jesteśmy jednak dobrej myśli. Kiedyś przecież pech musi nas opuścić.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że zanim Koselski i Hundla pojawili się w tym roku na trasach RSMP wzięli z powodzeniem udział w Rajdzie Agapit rozgrywanym właśnie w Olsztynie. Odcinki specjalne wytyczono wówczas gdzie indziej, ale charakter OS-ów był bardzo zbliżony do tych jakie rozgrywane będą w sobotę i niedzielę podczas trwania Kormorana.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kormoran
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy