Kurs rozwożenia pizzy zamiast szkolenia na prawo jazdy

Na kursie na prawo jazdy kategorii A dowiesz się, jak rozwozić pizzę. To nie żart. To sposób na podatek VAT.

Na kursie na prawo jazdy kategorii A dowiesz się, jak rozwozić pizzę. To nie żart. To sposób na podatek VAT.

Kursy komercyjne na prawo jazdy obłożone są tym podatkiem, ale kursy zawodowe już nie. Szkoły nauki jazdy więc używają tej furtki, dzięki czemu mogą szkolić o 23 procent taniej.

Brzmi jak żart rodem z komedii Stanisława Barei, ale sprawa jest poważna. Szkoły nauki jazdy tworzą program kursu np. na dostawcę pizzy połączonego ze zdobyciem kategorii A. Po uzyskaniu akredytacji kuratorium oświaty mogą już w pełni legalnie prowadzić kurs zawodowy ze zwolnieniem z VAT-u.

Uczymy kursantów, jak przewozić ciepłą pizzę - mówi Maciej Kulka, właściciel jednej ze szkół nauki jazdy. Klienci oczywiście mają do wyboru kurs na kategorię A i kurs na dostawcę pizzy. I choć na propozycję na początku reagują śmiechem - wybierają tę drugą, bo mogą zaoszczędzić.

Reklama

Tego typu kursów z pewnością będzie coraz więcej, bo 100 czy 200 złotych VAT-u robi różnicę, w przeciwieństwie do dwóch czy trzech godzin lekcyjnych, o które wydłuża się sam kurs.

A oszczędność zawsze można wykorzystać - chociażby na pizzę...

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: VAT | prawo jazdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy