Były egzaminator o nowych przepisach. Anonimowo

Napisał do nas egzaminator, który na skutek nowych przepisów o prawach jazdy musiał zmienić pracę.

List przytaczamy w całości:

Witam, jestem już (niestety) byłym egzaminatorem na prawi jazdy.

Z ogromną uwagą śledzę wszelkie nowości dotyczące kłopotów osób zdających a także innych (instruktorzy) z odbiorem dokumentów potwierdzających uzyskanie stosownych uprawnień po zdanych egzaminach przed 19 stycznia oraz kłopotów większości ośrodków egzaminowania z dostępem do bazy danych w starostwach (systemy ITS i PWPW). Ja chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz, o której w ogóle się nie mówi bo.... pewnie mało kogo to interesuje. Ale z pewnego, politycznego chociażby, punktu widzenia wdaje mi się, że warto a może nawet powinno się zadać pewne pytanie, zwłaszcza posłom oraz ministrowi Gowinowi, dlaczego co innego mówi się społeczeństwu (poprzez mocne akcentowanie tych chęci za pośrednictwem mediów) a co innego potem w zaciszu sejmowych sal wprowadza się do tworzonego prawa.

Reklama

A teraz meritum sprawy.

Otóż w ustawie o kierujących w art. 63 znalazł się zapis, który zabrania bycia czynnym, czyli wykonującym taką pracę, egzaminatorem osobie prowadzącej działalność gospodarczą. Zapis ten z dniem 19.01 tego roku pozbawił możliwości wykonywania tego zawodu każdego, kto nawet ma stoisko z butami na bazarze. Tym zapisem uznano też, że taka osoba, tj. prowadząca działalność gospodarczą, nie daje gwarancji i rękojmi rzetelnego wykonywania swoich obowiązków co zapisane jest z kolei w art 58... W związku z tym rodzi się szereg pytań:

1. p. min. Gowin przez wiele miesięcy ub. r. wypowiadał się na temat uwolnienia dostępu do wielu zawodów, w tym egzaminatora i instruktora. Jak w takim razie odczytywać te zapowiedzi (medialnie bardzo chwytliwe) do wprowadzanych (a nie nagłaśnianych przecież) takich blokad prawnych w konkretną ustawę? Trąci hipokryzją co najmniej..

2. Egzaminator nie jest w trakcie pełnienia swoich obowiązków funkcjonariuszem publicznym. Przysługuje mu jedynie ochrona prawna jak funkcjonariuszowi publicznego. Dlaczego przepisy ograniczające funkcjonariuszom publicznym prowadzenie działalności gospodarczej w związku z pełnionymi funkcjami przypisano też egzaminatorom? Jaki związek może mieć np. prowadzenie warsztatu samochodowego z decyzją o wyniku końcowym egzaminu?

3. Czy w takim razie ustawodawca założył, iż tylko osoby NIE PROWADZĄCE działalności gospodarczej oraz pracujące też na innym etacie (za zgodą dyrektora) lub zatrudnione JEDYNIE w ośrodku egzaminowania dają rękojmię i gwarancję rzetelnego wykonywania swoich obowiązków i sprawiedliwego oceniania kandydatów na kierowców? I to przy całym systemie kontroli (rejestracja egzaminu na kat. B na nośniku cyfrowym) jakiej podlegają zarówno zdający jak i oceniający.

Napisałem do Państwa o tym problemie licząc, że spróbujecie uzyskać odpowiedzi na te pytania od konkretnych osób i tym samym pozwolicie mnie i podejrzewam, że wielu innym będącym w identycznej jak ja sytuacji, zrozumieć dlaczego uznano nas za persona non grata w tym środowisku egzaminatorskim.

Może moje rozgoryczenie dzięki temu choć trochę się zmniejszy, a jest nadal dość spore choć minął już miesiąc odkąd po wieloletniej, lubianej i wykonywanej z pasją profesji, mogę tylko myśleć w kategoriach wspomnień...

Pozdrawiam

Egzaminator w stanie wymuszonego spoczynku

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama