Niepełnosprawni mają problemy ze zdobyciem prawa jazdy
Przepisy, odnoszące się do pojazdów służących osobom niepełnosprawnym podczas egzaminu na prawo jazdy, są niezgodne z konstytucją - orzekł w środę Trybunał Konstytucyjny. Uznał, że wsparcie dla tej kategorii zdających jest "dalece niewystarczające".
"Na ustawodawcy ciąży obowiązek wprowadzenia regulacji zapewniających osobom niepełnosprawnym przynajmniej minimalny, a zarazem efektywny poziom pomocy władz publicznych w zdobywaniu uprawnień do kierowania pojazdami" - wskazał TK w uzasadnieniu orzeczenia. Chodzi o zapewnienie na egzamin na prawo jazdy pojazdu przystosowanego do potrzeb osoby niepełnosprawnej.
Tymczasem - jak dodał Trybunał - zakwestionowane przepisy "pozornie tylko ułatwiając osobom niepełnosprawnym zdobywanie uprawnienia prawa jazdy kategorii B", w praktyce zobowiązań tych nie wypełniają.
Z tego względu TK w składzie pięciu sędziów uznał, że przepisy ustawy o kierujących pojazdami odnoszące się do pojazdów służących do przeprowadzania egzaminu na prawo jazdy są niekonstytucyjne w zakresie, w jakim nie przewidują "udzielenia przez władze publiczne efektywnej pomocy osobie niepełnosprawnej (...) w zapewnieniu pojazdu na potrzeby praktycznej części egzaminu państwowego na prawo jazdy kategorii B".
Przepisy te jeszcze w sierpniu 2013 r. zaskarżyła poprzednia rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz. Wskazywała m.in., że naruszają one zasadę sprawiedliwości społecznej, a ponadto w niewłaściwy sposób realizują ciążący na władzy publicznej obowiązek udzielania pomocy osobom niepełnosprawnym.
Zgodnie z zakwestionowanymi regulacjami m.in. wobec osoby niepełnosprawnej nie stosuje się wymogu zdawania egzaminu autem pozostającym w dyspozycji wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego.
Trybunał przyznał, że zaskarżone przepisy powodują, iż dla osoby niepełnosprawnej "powstaje niewątpliwie sytuacja faktyczna zmuszająca ją do dostarczenia lub wskazania pojazdu egzaminacyjnego".
Wprawdzie, zdaniem TK, regulacje takie nie naruszyły zapisów konstytucji mówiących o równym traktowaniu i zasadzie sprawiedliwości społecznej. Stopień sprawności - jak wskazał TK - skutkuje bowiem naturalnym zróżnicowaniem zdających egzamin praktyczny na prawo jazdy.
Jednak, według Trybunału, przepisy naruszyły zapis konstytucji mówiący o tym, że "osobom niepełnosprawnym władze publiczne udzielają, zgodnie z ustawą, pomocy w zabezpieczaniu egzystencji, przysposobieniu do pracy oraz komunikacji społecznej". Ponadto przepisy te okazały się niezgodne z ratyfikowaną przez nasz kraj Konwencją o prawach osób niepełnosprawnych.
"Dokonawszy całościowej oceny wsparcia osób niepełnosprawnych przewidzianego w ustawie o kierujących pojazdami, z uwzględnieniem rozwiązań wynikających z ustawy o rehabilitacji, Trybunał doszedł do wniosku, że jest ono tak dalece niewystarczające, że w praktyce pozorne" - wskazała w uzasadnieniu wyroku sędzia TK Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz.
Jak wskazała, wsparcie to "sprowadza się do umożliwienia osobie niepełnosprawnej zdawania egzaminu pojazdem, który sama dostarczy lub wskaże: ma więc charakter bierny". "Wobec tego cała aktywność w poszukiwaniu ośrodka szkolenia kierowców szkolącego osoby niepełnosprawne z danego rodzaju schorzeniem, jak również w pozyskiwaniu pojazdu na potrzeby egzaminu praktycznego, spoczywa na osobie niepełnosprawnej" - dodał TK. Za niewystarczającą Trybunał uznał też gwarantowaną osobom niepełnosprawnym ulgę w opłacie egzaminacyjnej.
Od kilku miesięcy trwa kryzys wokół TK, który nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie został opublikowany. Niepublikowane są też kolejne wyroki wydawane przez TK po 9 marca - przedstawiciele władz mówią, że TK ma orzekać zgodnie z grudniową nowelą. Orzeczenie dotyczące pojazdów dla osób niepełnosprawnych zdających egzamin na prawo jazdy było 12. takim wyrokiem.