Chcieli zabrać ponad 500 praw jazdy. Sąd nie pozwolił
Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, która pozbawiała prawa jazdy ponad 500 osób. Zdały one egzamin, ale dokumenty o odbytym przez nich kursie były sfałszowane przez nieuczciwego instruktora.
Skargę na decyzję SKO w lutym 2014 r. złożyła Prokuratura Okręgowa w Legnicy (Dolnośląskie), uznając, że sprawa natury administracyjnej dotyczy ważnego interesu społecznego.
Prokurator podkreślił w uzasadnieniu, że Kolegium nie uwzględniło słusznego interesu obywatela i uznało za prawidłową sytuację, w której konsekwencje błędów urzędów (prezydent miasta, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego) przerzucono na osoby, które nie miały możliwości sprawdzenia, czy ośrodki szkolenia i egzaminowania kierowców dobrze funkcjonują.
Zdaniem prokuratury to ośrodek egzaminowania źle zweryfikował sfałszowane zaświadczenia, natomiast kursanci nie mieli możliwości sprawdzenia tego. Prokurator zaznaczył, że w takiej sytuacji odbieranie uprawnień do prawa jazdy jest bezzasadne, skoro zdobywa się je w efekcie prawidło zdanego egzaminu państwowego.
Jak poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka prokuratury Liliana Łukasiewicz, sąd uwzględnił skargę i uchylił decyzję SKO. "Sąd zwrócił uwagę na uchybienia proceduralne m.in. na to, że nie przeprowadzono kompletnego postępowania dowodowego. SKO będzie musiało ponownie rozpatrzeć tę sprawę" - dodała Łukasiewicz.
Sprawa dotyczy 547 kierowców. Wszyscy zdali egzamin państwowy na prawo jazdy, przedstawiając zaświadczenia o odbytym kursie wystawione przez Marka K., który sfałszował te dokumenty.
Jak mówiła PAP rzeczniczka prokuratury, Marek K. skazany wyrokiem sądu karnego za kilka przestępstw m.in. jazdę pod wpływem alkoholu i fałszowanie dokumentacji, stracił uprawnienia instruktora i miał orzeczony zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w tej branży. "Wystawiając sfałszowane zaświadczenia posługiwał się pieczątką instruktorską ojca. Osoby odbywające kursy nie były tego świadome" - powiedziała Łukasiewicz.
Po skazaniu Marka K. organa wydające prawa jazdy zdecydowały o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami osobom, które miały zaświadczenia wystawione przez Marka K., a SKO utrzymało w mocy tę urzędniczą decyzję.