CEPiK 2 to "błędy i kolizje danych"?
Nie zapiszesz się na kurs na prawo jazdy, nie podejdziesz do egzaminu na prawo jazdy, nie zarejestrujesz samochodu, nie zrobisz przeglądu technicznego i nie odbierzesz prawa jazdy! Jeśli jednak się uda, to z wieloma problemami. To bardzo prawdopodobny scenariusz życia polskich kierowców po 4 stycznia przyszłego roku.
Wszystko przez wdrożenie systemu CEPiK 2, który ma scalić wszystkie systemy i bazy danych dotyczące kierowców i samochodów. Tyle że - jak ustalił nasz reporter Mariusz Piekarski - wdrożenie systemu jest znacznie opóźnione.
Brakuje wszystkiego, co pozwoli skutecznie, bezpiecznie i pewnie połączyć się z powstającą centralną bazą choćby szkołom jazdy, WORD-om czy starostwom, które wydają prawa jazdy.
Od swoich rozmówców dziennikarz RMF FM usłyszał, że MSW postawiło wielki dom - serwer, tyle że do tej pory nie poinformowało, jak do niego wejść, nie dostarczyło planów, dokąd prowadzą drzwi i schody, oraz gdzie znaleźć potrzebne instrumenty, by obsługiwać klientów.
Do tej pory brakuje 20 rozporządzeń. To one powinny opisywać, co i jak powinno działać, by po nowemu egzaminować kierowców, wydawać uprawnienia czy rejestrować samochody. Bez tego wiele instytucji "w ciemno" próbuje dostosować swoje systemy, by współpracowały z CEPiK-iem.
Nie ma żadnych szkoleń. A każdego dnia w starostwach, szkołach jazdy, WORD-ach, stacjach kontroli pojazdów z nowego systemu ma korzystać kilkanaście tysięcy osób.
- Przede wszystkim nie ma żadnych testów. Wchodzimy 4 stycznia, praktycznie rzecz biorąc, bez żadnego treningu - ostrzega starosta gostyniński Tomasz Matuszewski.
Nie ma przetargu, kto przygotuje kluczową bazę - katalog marek i typów samochodów - by wszędzie dane auto było identycznie opisane i zgodne z homologacją.
Nie ma prób systemu. Dopiero tydzień temu przekazano wersję testową, ale "pustą" - bez danych, a to nie pozwala sprawdzić systemu z pełnym obciążeniem.
- Na ten moment żadnych testów w tym zakresie nie było. Zostało bardzo mało czasu i mało świadomości, co do skali tej reformy, która nas czeka. Tu mogą wystąpić pewne opóźnienia w transferze, błędy i kolizje danych - dodaje Matuszewski.
A nowy system powinien obsłużyć 30 tysięcy spraw dziennie. Od zapisania się na kurs, przystąpienia do egzaminu, odebrania uprawnień po rejestrację auta. I nie ma okresu przejściowego.